Świątek zadała szyku. W sukience wartej fortunę skradła show, cały świat mówił tylko o niej
Iga Świątek już wielokrotnie udowadniała, że prawdziwą furorę potrafi zrobić nie tylko na kortach. W zeszłym roku sensację wzbudziła, chociażby jej zjawiskowa kreacja, w której pojawiła się przed rozpoczęciem turnieju WTA Finals w 2023 roku w Cancun. Nie dało się ukryć, że raszynianka wyróżniała się wśród koleżanek, bo jako jedyna nie pojawiła się w bieli, z czego później musiała się tłumaczyć. Ostatecznie tenisistka postanowiła w wyjątkowy sposób wykorzystać zainteresowanie wokół czerwonej kreacji.
W zeszłym roku Iga Świątek podczas uroczystej ceremonii losowania grup WTA Finals wywołała niemałe poruszenie. Wszystko z powodu kreacji, w której pojawiła się w Cancun.
Czerwona suknia Igi Świątek na WTA Finals 2023 wywołała spore zamieszanie
W pięknej czerwonej sukni bez wątpienia skradła show swoim koleżankom. Kreację zaprojektowała słynna polska projektantka Magda Butrym. Portale plotkarskie wyliczały, że jej koszt to 7-8 tysięcy złotych. Do tego należy doliczyć wszystkie dodatki.
Iga jednak nie przypuszczała, że wywoła swym wyglądem aż takie zamieszanie. Okazało się bowiem, ze Iga jako jedyna "wyłamała się" z obowiązującego tego dnia dress code'u, prezentując się światu w ognistej czerwieni na tle ubranych na biało rywalek.
Potem Świątek musiała się ze wszystkiego tłumaczyć. Jak zapewniła, nie było to celowe działanie.
"Za tą sytuacją nie stoi żadna wielka historia. Wybrałam tę sukienkę kilka miesięcy temu. Dopiero później WTA przysłało nam maila, że powinnyśmy ubrać się na biało. Pomyślałam: "Serio? Przecież nie wychodzę za mąż" - opowiadała Świątek.
Iga Świątek narobiła zamieszania. Potem musiała się tłumaczyć
Dodała, że zapytała organizatorów, czy może jednak przyjść w kupionej wcześniej sukni i zgodę otrzymała.
"Nie wiedziałam też, że będę jedyną, która nie założy białej sukienki. Słyszałam tylko, że na pewno cztery dziewczyny będą takie miały. Nie chciałam robić wielkiego zamieszania wokół siebie. Jestem jednak szczęśliwa, że wybrałam akurat tę sukienkę, bo wykonała ją polska projektantka mody. Pokochałam ją od pierwszego wejrzenia. To był dobry wybór" - przekonywała Iga.
"Afera" z sukienką Igi Świątek miała piękny finał
Bez wątpienia jednak udało jej się wywołać ogólnoświatowe zamieszanie, co ostatecznie miało też bardzo miły finał. Okazało się bowiem, że Świątek postanowiła oddać tę słynną już sukienkę na licytację w ramach 32. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Aukcja wzbudziła ogromne zainteresowanie i finalnie zwycięzca licytacji zapłacił za nią ponad 68 tysięcy złotych.