Karol Strasburger powszechnie znany jest głównie jako prowadzący "Familiady", choć na koncie ma także kilka ról filmowych i serialowych. Głośne zmiany w życiu prywatnym Strasburgera W życiu prywatnym u gwiazdora także sporo się w ostatnich latach się wydarzyło. Mężczyzna związał się z młodszą o czterdzieści lat Małgorzatą, którą poślubił w 2019 roku. Chwilę później para przywitała na świecie córkę Laurę, co wywołało niemałe poruszenie wśród opinii publicznej, a to głównie z powodu metryki Strasburgera, który ojcem został w wieku 72 lat. "Ciągle ktoś mówi, że na coś jest za stary, bo to już nie ten czas. Nie, wydaje mi się, że nie jesteśmy nigdy na nic za starzy. (...) Wydaje mi się, że nigdy nie jest na nic za późno. Warto zawsze próbować i ryzykować" - wyznał w rozmowie z ShowNews. Strasburger w tym samym wywiadzie przyznał, że co prawda miał obawy, iż może nie podołać obowiązkom rodzicielskim. Szybko jednak przekonał się, że nie ma się czego obawiać i poradził sobie ze wszystkim znakomicie. "Im mamy więcej lat, tym więcej mamy strachu, że nie damy rady - tych pobudek o piątej rano, karmienia, pieluch i tego wszystkiego, ale to nie jest takie złe. Ja się też tego obawiałem. Nie znamy siebie, jak się będziemy w tym czuli, jak się zachowamy. Ja z wielkim zdumieniem stwierdziłem, że czuję się w tym naprawdę znakomicie, i nie jest to nic, z czego chciałbym zrezygnować" - wyznał serwisowi ShowNews. W innej rozmowie przyznał, że młoda żona i mała córka sprawiły, że intensywniej zaczął dbać o swoją kondycję fizyczną. Strasburger od lat gra w tenisa i bierze udział w amatorskich zawodach. To pozwala mu zachowywać wigor, ale przede wszystkim jest jego wielką pasją i formą odskoczni od trudów dnia codziennego. Karola Strasburger zabrał głos ws. Probierza. Zna go osobiście, oto co wyjawił W najnowszej rozmowie z "Faktem" został jednak zapytany o trwające właśnie mistrzostwa Europy 2024. Jak przyznał na samym początku, tenis to jego ulubiona dyscyplina, ale stara się być na bieżąco z meczami naszej reprezentacji, której od zawsze kibicuje. "Tenis jest dla mnie ważniejszy. Jak był turniej Garros, a teraz, to siedziałem całe noce i oglądałem. Piłka nożna aż tak mnie, nie pociąga. Jak gra polska drużyna, to tak śledzę, żeby mniej więcej mieć zdanie, jak oni grają, żeby potem to skonfrontować" - wyznał. Po ostatnim meczu Polska-Austria jednak za wiele o grze Polaków powiedzieć się nie dało. Za to Strasburger o wiele lepiej ocenia trenera Michała Probierza. Jak zdradził, zna go osobiście i ceni go za osiągnięcia. "Miałem okazję poznać go osobiście i bardzo go szanuję, poglądy i jego osobowość. Niektórzy nawet mówią, że jemu życzą więcej dobrego niż całej reprezentacji. To fachowiec" - ocenia Strasburger. Gwiazdor postanowił się jednak podzielić pewną gorzką refleksją. 76-latek twierdzi, że zna powód, dla którego Michał Probierz przez niektórych nie jest do końca lubiany. Mówi o tym wprost: "Niewątpliwie wie, czego chce. Ma silną rękę, nie ściemnia, nie udaje, nie kombinuje. Potrafi powiedzieć, że jak było źle, to było źle. To wszystko, tak jak w sporcie to powinno wyglądać. Nie wszyscy może go za to lubią, bo nie lubi się ludzi, którzy mówią prawdę" - stwierdził z przekonaniem Strasburger. Strasburger o Probierzu i problemie z polską reprezentacją Szybko dodał jednak, że ma nadzieję, iż nikt nie wpadnie na pomysł, by za porażkę naszej reprezentacji rozliczać właśnie Probierza. Powód niepowodzeń gospodarz "Familiady" upatruje gdzieś indziej: "Myślę, że fajnie, że mamy takiego trenera. Tylko żeby komuś do głowy nie przyszło, że jak nie wygramy na przykład kolejnego meczu, no to będzie znowu winny trener. Najłatwiej zmienić kolejnego i kolejnego, i tak jakby jego wina była jakaś. Myślę, że zbudowanie reprezentacji i zbudowanie ludzi, którzy grają dobrze w piłkę, lubią się, tworzą drużynę, są oddani tej dyscyplinie, to jest naprawdę potężna sprawa i wymaga dużo czasu i takiego doboru ludzi, którzy będą w stanie to wykonać, bo nie każdy się do tego nadaje. Niektórzy chętnie od razu wyjeżdżają za granicę. Kariera, kasa i tak dalej. To jest duży problem" - podsumowuje gorzko gospodarz "Familiady".