Partner merytoryczny: Eleven Sports

Sportsmenka nie mogła powstrzymać łez. A to wszystko przed kamerami TVP: "Przepraszam"

Nieszczęśliwe wieści spłynęły od Anny Kiełbasińskiej, lekkoatletki, która szykowała się do Igrzysk Olimpijskich 2024 w Paryżu. Polka po biegu nie kryła emocji, a wszystko zostało nagrane przez kamery TVP Sport.

Anna Kiełbasińska
Anna Kiełbasińska/Łukasz Szeląg/Reporter/Reporter

Sportsmenka nie mogła powstrzymać łez. A to wszystko przed kamerami TVP: "Przepraszam"

Anna Kiełbasińska z zapałem przygotowywała się do Igrzysk Olimpijskich 2024, które odbędą się lada moment w Paryżu. Część zawodników jest już zakwalifikowana, a reszta - w tym polscy lekkoatleci - wciąż walczą o możliwość wystartowania w tej wielkiej imprezie. Niestety nie miała szczęścia Anna Kiełbasińska, która nie ukończyła biegu eliminacyjnego na 400 metrów. Występując przed kamerą TVP zaczęła rzewnie płakać i... przepraszać.

Najlepsze akcje piątkowych meczów Ligi Narodów. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Igrzyska Olimpijskie nie dla Anny Kiełbasińskiej. To koniec

Lekkoatletka nie ukończyła biegu eliminacyjnego na 400 metrów na Igrzyskach Olimpijskich 2024 w Paryżu. Po nieudanym biegu Anna Kiełbasińska pojawiła się w studiu TVP Sport, w którym to nie powstrzymała łez. 

Sportsmenka wyjaśniła, że od dłuższego czasu zmagała się z kontuzją ścięgna Achillesa, a ból okazał się zbyt silny, by mogła ukończyć bieg z dobrym wynikiem. Pierwszy moment, w którym się popłakała, był w czasie dotarcia do mety. Był wyrazem jej rozczarowania i frustracji wobec samej siebie.

"Dziękuje wam bardzo, bo ja też w zasadzie jak myślę sobie, że tu jestem, to myślę sobie o tym, że... przepraszam, że mam emocje teraz" - powiedziała dla TVP Sport nie kryjąc łez.

Anna Kiełbasińska kończy karierę sportową: "Chcę dociągnąć"

Anna Kiełbasińska chciała dostać się na Igrzyska Olimpijskie i wówczas zakończyć swoją karierę sportową. Teraz nie wiadomo, na jaki krok zdecyduje się Polka.

"Zawsze mówiłam, że chcę dociągnąć tą karierę do Paryża. Nie ma Paryża. Ja jeszcze postaram się utrzymać w formie tak, żeby sobie jakoś jednak dobiec na metę tym swoim ostatnim biegiem" - wyznała.

Anna Kiełbasińska wyznała też, że ostatnie miesiące były dla niej prawdziwą męczarnią. Pomimo tego, spróbowała swoich sił.

"Fajnie, że ja jednak tutaj jestem, bo te ostatnie miesiące były dla mnie strasznie ciężkie i dosłownie miałam ochotę się poddać tysiąc razy, ale zawsze jakoś pojawiało się światło w tunelu. I wtedy ja mówię: nie Ania, spróbuj, żebyś nie żałowała" - mówiła dla telewizji.

Sportsmenka podziękowała też za wsparcie kibiców i wszystkich, którzy wspierali ją w tym trudnym czasie.

"Dziękuje wszystkim za to, że byliście przez tyle lat ze mną. I ten doping i to wsparcie, wszystkie miłe słowa, nawet te gorsze cały czas dopingowały i były cudowne i cieszę się, że tak to wszystko się ułożyło. Jestem wdzięczna za to" - podsumowała.

Anna Kiełbasińska/AFP
Anna Kiełbasińska/JIM WATSON/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem