To był niezapomniany wieczór dla kibiców Liverpoolu. Piłkarskich emocji na Wembley nie brakowało. Długo ważyły się losy finału Pucharu Ligi Angielskiej, a do rozstrzygnięcia potrzeba było dogrywki. Ostatecznie to nie Chelsea, a "The Reds" sięgnęli po tytuł, rzutem na taśmę unikając serii karnych i wygrywając 1:0 po golu Virgila van Dijka. To dziesiąte trofeum Liverpoolu i jednocześnie rekord kraju. To także pierwsza taka wygrana Juergena Kloppa w pożegnalnym sezonie. W styczniu ogłosił decyzję o swoim odejściu z Liverpoolu. Przekonywał, że po prostu brak mu sił na dalszą zawodową karierę na Anfield. "Kończy mi się energia. Problem nie pojawił się oczywiście teraz. Jestem tego świadomy od dłuższego czasu. Wiedziałem, że w którymś momencie będę musiał to ogłosić" - tłumaczył w specjalnie zorganizowanym telewizyjnym wywiadzie dla TNT Sports. Teraz cieszy się, że pod koniec jego przygody z "The Reds" podopieczni zapewnili mu cenne trofeum. I to w niełatwych okolicznościach, bo do pojedynku przystąpili poważne osłabieni, bez kilku kontuzjowanych zawodników. "Nie do wiary, to absolutne szaleństwo. To niewiarygodne, co się tu dzisiaj wydarzyło. To było coś wyjątkowego. Sami wiecie, jakie były okoliczności. Mieliśmy problemy przed spotkaniem, narosły one w jego trakcie. To wieczór, którego nigdy nie zapomnę. Jestem bardzo dumny, że mogłem być jego częścią" - zachwycał się Klopp po meczu z Chelsea. Wygrana Liverpoolu głośnym echem odbija się w całym piłkarskim świecie, także w Polsce. Sukces zauważył m.in. Tomasz Lis, który przy okazji... zaliczył wpadkę. Decyzja TVP ws. Babiarza nadeszła nagle. Niespodziewany zwrot akcji. Szef redakcji wyjaśnia Pomyłka Tomasza Lisa po zwycięstwie Liverpoolu. "Wstyd za ten wpis" Tomasz Lis docenił zwycięstwo Liverpoolu odniesione jakby na przekór problemom kadrowych. Skomentował sprawę na platformie X i zaznaczył, że Klopp był niejako zmuszony do skorzystania z mniej doświadczonych zawodników. "Liverpool, mając kontuzjowanych 8 zawodników z podstawowego składu, wygrał wczoraj [w niedzielę - przyp. red.] na Wembley puchar ligi, z 7 zawodnikami poniżej 20 roku życia" - opisał dziennikarz. A w następnym zdaniu zaliczył wpadkę. I to na tyle spektakularną, że szybko została wychwycona przez internautów. "Dziś chłopców czekało w szkole miłe powitanie" - napisał, publikując wideo, na którym udokumentowano rzekome powitanie młodych piłkarzy w szkole. Rzecz jednak w tym, że nagranie nie ma nic wspólnego z Liverpoolem. Tak naprawdę bohater, którego widać na wideo, to Tadhg O'Donnell, który w 2022 roku zdobył dla Irlandii złoty medal na Juniorskich Mistrzostwach Europy w boksie. "To film wrzucony dla beki. A ten chłopiec nie gra w Liverpoolu" - wyjaśnił Lisowi Krzysztof Stanowski. Wtórowali mu inni. "Risercz piękny, to jest stary film i powrót pięściarza po wygranych mistrzostwach", "To nic, że filmik z października 2022 roku", "Ale wtopa z tym filmikiem", "To się popisałeś", "Jak na 'autorytet' dziennikarski, to słaby research pan zrobił", "Wstyd za ten wpis. Jak można tak łatwo się nabrać?" - podsumowują. Tak wygląda dom Chalidowa w Polsce. Posiadłość robi ogromne wrażenie, i ten widok z salonu