Smutek i żal w domu Andrzeja Wrony. Serce pękło mu na kawałki
W domu Andrzeja Wrony i Zofii Zborowskiej nastał niezwykle trudny czas. Jeszcze niedawno para cieszyła się rodzinnym szczęściem, a teraz przeżywają smutne chwile z powodu odejścia ich ukochanego psa. Siatkarz zadedykował Wiesi, bo tak się nazywała, post na Instagramie, w którym wyraził swój żal z powodu jej odejścia. Fani okazali mu wiele słów wsparcia.
Smutek i żal w domu Wrony i Zborowskiej
Andrzej Wrona niedawno sporo czasu spędził w Paryżu, gdzie komentował mecze reprezentacji Polski w siatkówce podczas olimpiady. Sam nie znalazł się w kadrze, jednak wspierał drużynę jak tylko mógł. Jego żona w tym czasie zajmowała się dwójką ich pociech, Nadzieją i Jaśminą, która przyszła na świat latem tego roku.
W domu pary w Wilanowie zamieszkiwały także ich dwa ukochane psy - Wiesia i Krysia. Ta druga dołączyła do ich rodziny stosunkowo niedawno, pierwszą z kolei Zofia Zborowska adoptowała, gdy nie była jeszcze w związku z Andrzejem Wroną.
Para traktowała Wiesię i Krysię jak członków rodziny i zapewniała im wszystko, co najlepsze. Niestety, od wielu miesięcy Wiesia sporo chorowała, o czym Zofia Zborowska często opowiadała na Instagramie. Para nie szczędziła środków pieniężnych, by pomóc ukochanemu pupilowi. Niestety, w piątek rano poinformowali, że Wiesia odeszła.
W ich domu zapanował więc smutek i żal. Oboje zadedykowali Wiesi post na Instagramie, w którym pożegnali ukochaną pupilkę.
Tak Andrzej Wrona pożegnał Wiesię
Odkąd Andrzej Wrona zaczął spotykać się z Zofią Zborowską, zżył się nie tylko z nią samą, ale także z jej ukochanym psem. Nic więc dziwnego, że odejście Wiesi jest dla niego trudnym przeżyciem.
Siatkarz pogrążony w bólu napisał pożegnalny post na Instagramie.
"Wiesiutku... Psia Miłości mojego życia... Na tej chmurce na której teraz siedzisz masz najwygodniejsze posłanko świata, bo złożone z olbrzymich kawałków naszych serc, które poleciały tam wczoraj razem z Tobą... Dziękuję, że te 6 lat temu też mnie pokochałaś, bo wiem, że miałaś decydujące zdanie przy podejmowaniu tej decyzji przez Zosię. Myślę sobie, że walczyłaś z chorobami rok dłużej, żeby przywitać w naszej Rodzince Jasminkę i Krysię, a teraz kiedy już mieliśmy komplet mogłaś spokojnie odejść... Tylko bez Ciebie tego kompletu już nie będzie. Wiesindi czekaj tam na nas podgryzając Kevina Bejkona i obiecuję, że kiedyś wszyscy razem znów pójdziemy na "SPACEREK!". Twój Anżej" - czytamy.
W komentarzach pojawiło się wiele słów wsparcia, zarówno od osób znanych, jak i od fanów siatkarza. Jako że Wiesia często przewijała się w jego relacjach, wszyscy ją doskonale znali.
Kayah napisała "strasznie to smutne", a Anna Kalczyńska dodała od siebie, że "psy powinny żyć wiecznie".