Kolejne wielkie nazwisko rozpoczyna przygodę na Bliskim Wschodzie. Neymar po kilku latach gry w Paris Saint-Germain, zdecydował się wziąć przykład między innymi z Cristiano Ronaldo i postanowił przenieść się do Arabii Saudyjskiej, gdzie będzie kontynuował karierę w drużynie Al-Hilal. Zagraniczni dziennikarze ujawniają teraz szczegóły kontraktu gwiazdora futbolu. Na warunki w nowym zespole były gracz francuskiego klubu na pewno nie może narzekać. Według ekspertów jego nowi pracodawcy mają zapewnić mu... własne zoo z egzotycznymi zwierzętami. Na tym jednak nie kończą się udogodnienia piłkarza. Do Neymara należeć będzie również także prywatny samolot i ogromna posiadłość, w której pracować będzie trzech jego osobistych kucharzy. Ponadto Brazylijczyk za każde zwycięstwo nowego zespołu ma inkasować aż 80 tys. euro. Ogromne korzyści 31-latek czerpał będzie również za sprawą mediów społecznościowych. Za każdy wpis dotyczący jego klubu dostanie 500 tys. euro. Były piłkarz FC Barcelony na Bliski Wschód przeniesie się ze swoją ciężarną partnerką Bruną Biancardi, która nie ma z Brazylijczykiem łatwego życia. Jakiś czas temu mężczyzna przyznał się do swojej niewierności. Zamieścił w sieci obszerny wpis, w którym prosił modelkę o wybaczenie. Zaznaczył również, że swoim postępowaniem zawiódł rodzinę, której teraz bardzo potrzebuje. Niespodziewany zwrot akcji. Transfer do FC Barcelona z... Arabii Saudyjskiej? Ogromna metamorfoza Neymara. Kolega zdradził, jak zachowywał się kiedyś piłkarz Saudyjczycy nie tylko zagwarantowali zawodnikowi specjalne atrakcje, ale również "poszli mu na rękę" w kwestii jego ukochanej, która, mimo że nie jest połączona węzłem małżeńskim z Brazylijczykiem, bez problemu może z nim mieszkać. Transfer Neymara odbił się głośnym echem na świecie. Zawodnik będzie bowiem drugim najlepiej zarabiającym piłkarzem na świecie. Teraz głos w sprawie byłego zawodnika "Dumy Katalonii" zabrał jego kolega, który grał kiedyś z 31-latkiem w Santosie. Okazuje się, że w przeszłości sportowiec kierował się w życiu zupełnie innymi zasadami, niż dzisiaj. "Był bardzo nieśmiały. Na przykład, w trakcie jednego z pierwszych zgrupowań spotkaliśmy się w pokoju hotelowym, żeby się pomodlić i czytać Biblię. Co ciekawe, Neymar był małomówny. Nie mógł nawet przeczytać pojedynczego wersetu. Miałem wrażenie, że czegoś się bał. Z czasem zaczął się rozluźniać (...) Gdy miał szesnaście lat, przychodził do nas jako biedny chłopiec, a już rok później zarabiał miesięcznie pół miliona euro. Wokół niego szybko pojawiało się dużo ludzi, którzy klepali go po plecach i komplementowali. Ale myślę, że przez swoje przecierpiał i wyciągnął konsekwencje ze błędów" - dodaje Roberto Brum. Arabowie oszaleli na punkcie gwiazd. Znany piłkarz dostał drogi prezent