W ubiegłym roku cały tenisowy świat zaskoczyła informacja o Simonie Halep, która musiała przedwcześnie zakończyć sezon. Zawodniczka została zawieszona za stosowanie dopingu podczas US Open. W jej organizmie wykryto Roxadustat - lek stosowany m.in. w przypadkach anemii. Przebadano również próbkę "B", która tylko potwierdziła wynik "A". Sama zainteresowana od wybuchu afery dopingowej broniła swej niewinności i deklarowała, że zawsze kierowała się zasadami fair-play w sporcie. Pozytywny wynik testu tłumaczyła konsumpcją skażonej odżywki. Kilka miesięcy temu media doniosły o kolejnych kłopotach sportsmenki, u której wykryto nieprawidłowości w paszporcie biologicznym. Z kolei 12 września Międzynarodowa Agencja Integralności Tenisowej (ITIA) ogłosiła bolesny werdykt dla reprezentantki Rumunii. 31-latka została zawieszona na cztery lata. "Nie mogłam w to uwierzyć. To szalone, że podjęto taką decyzję, biorąc pod uwagę wszystko, co przedstawił mój zespół prawny. Oceniano mnie na podstawie scenariuszy, a nie dowodów. To szaleństwo. Psychicznie była to dla mnie katastrofa, ponieważ nigdy nie spotkałam się z czymś takim" - mówiła dla "Front Office Sports". Ważna deklaracja Igi Świątek. Chodzi o grę dla reprezentacji Simona Halep nie gryzła się w język. Wymowny komentarz ws. rywalek Zaraz po tym, jak potwierdzono zawieszenie Rumunki, utytułowana tenisistka, Serena Williams i jej mąż, Alexis Ohanian opublikowali tajemnicze posty w mediach społecznościowych, które zwróciły uwagę kibiców. Fani sugerowali, że nawiązywały do sytuacji byłej liderki WTA. "Osiem jest lepszą liczbą" - napisała Amerykanka na platformie X (dawniej Twitter). Można przypuszczać, że była zawodniczka miała na myśli liczbę wygranych przez nią Wimbledonów. 41-latka mogła mieć o jeden tryumf więcej, jednak w 2019 roku przegrała ze wspomnianą Rumunką. Teraz oskarżona o doping tenisistka odniosła się do tego, co zamieściła w sieci jej rywalka z touru. Słowa 31-latki dają do myślenia. Iga Świątek wreszcie potwierdza. Chodzi o Sabalenkę. To jednak nie były plotki