Aleksander Sikora i Małgorzata Tomaszewska znają się od kilku ładnych lat. Córka legendarnego bramkarza i przystojny reporter poznali się w TVP, gdzie w pewnym momencie zaczęli prowadzić wspólnie "Pytanie na śniadanie". Choć byli lubiani przez widzów, nowe szefostwo stacji, które przejęło stery po wyborach w 2023 roku, postanowiło jednak pozbyć się wszystkich dotychczasowych gospodarzy śniadaniówki. Małgorzata była wówczas niedługo przed porodem, co spotęgowało oburzenie opinii publicznej w związku z decyzją szefów na Woronicza. Sikora wyznał prawdę ws. Tomaszewskiej Tomaszewska nie chciała komentować całego zamieszania, prosząc o spokój przed narodzinami drugiej pociechy. W międzyczasie musiała zmierzyć się jeszcze z pewnymi rewelacjami, które zaczęły pojawiać się w przestrzeni publicznej. Wielu zastanawiało się bowiem, kto jest ojcem drugiego dziecka Małgorzaty. Prezenterka nie chciała bowiem niczego zdradzić, ukrywając tożsamość nowego partnera. Wtedy to zaczęto plotkować, że ojcem może być Aleksander, z którym wszak Tomaszewska jest tak blisko. Prezenter w końcu zabrał głos i wyznał, że to nie on. "Dobrze dograliśmy się w pracy. Dość często żartobliwie nazywając się 'telewizyjnym małżeństwem'. W życiu prywatnym przyjaźnimy się. Nie jesteśmy razem i nie... nie mamy dziecka, bo i taką teorię gdzieś słyszałem" - wyznał Aleksander na Instagramie. Zapewnił jednak, że nawet po zwolnieniu z TVP mają z Małgorzatą świetny kontakt i często się widują, a on sprawdza się w roli wujka. W życiu zawodowym u Sikory też sporo się zmieniło, bowiem ten dość szybko znalazł pracę jako reporter "halo tu polsat". Małgorzata nie miała tyle szczęścia, choć w wywiadach zaczęła już sugerować, że chętnie wróciłaby do jakiejś śniadaniówki, "bo to jej żywioł". To oczywiście od razu wywołało kolejną falę spekulacji. Niedawno do tego dyrektor programowy Polsatu, Edward Miszczak ogłosił oficjalnie, że do grona prowadzących "halo tu polsat" dołączy niebawem czwarty duet. Nie chciał jednak podawać jeszcze żadnych nazwisk. Nowe doniesienia ws. Sikory i Tomaszewskiej wszystko potwierdziły. To koniec domysłów Zaczęto więc plotkować, że być może chodzi o Sikorę, który aktualnie jest tam reporterem, do którego miałaby dołączyć z kolei Małgorzata Tomaszewska. Olek w rozmowie z Jastrząb Post został wprost o to zapytany. Ten postanowił od razu wyjawić całą prawdę i rozwiać wszelkie domysły. "Nie. Nie byliśmy na żadnych próbach, nie było też żadnego telefonu" - wyznał otwarcie. Dodał jednak, że wie o planach dotyczących czwartej pary w śniadaniówce, ale nie zna na ten moment żadnych szczegółów i nie wie, kto to może być. Ale raczej nie on z Tomaszewską! "Nic mi na ten temat nie wiadomo. Ja przeczytałem jedno kluczowe zdanie: castingi [...] nie zostały zamknięte. To nie ja decyduję, nie mam na to żadnego wpływu. Ja mogę po prostu pokazać tylko, że jestem ciężko pracującym chłopakiem i nic więcej. A czy wizja moich włodarzy będzie taka czy inna - tego nie wiem. Ze mną na ten temat nikt na razie nie rozmawiał" - podsumował Sikora.