Robert Karaś jeszcze nie tak dawno zaliczany był do grona najlepszych triathlonistów na świecie. Polak na swoim koncie ma już tytułu mistrza i rekordzisty świata na dystansie podwójnego i potrójnego Ironmana. Nie tak dawno cały kraj świętował jego kolejny sukces, a mianowicie triumf w wyścigu Brasil Ultra Tri na dystansie 10-krotnego Ironmana. Niestety, szczęście polskiego gwiazdora nie trwało długo. 34-latek przed przystąpieniem do rywalizacji wykonał test antydopingowy, który był niezbędny do uznania rekordowego wyniku. Pod koniec lipca Karaś otrzymał wynik tego testu. Nie miał jednak dobrych wieści do przekazania kibicom. Jak się bowiem okazało, w organizmie utytułowanego sportowca wykryto steryd anaboliczny - drostanolon. Karaś mówi o hejcie i kłamstwach. "Innego człowieka mogłoby tu dziś nie być" Karaś z początku zarzekał się i przekonywał o swojej niewinności. Ostatecznie jednak zmienił narrację i przyznał się do zażycia tej substancji. Rzekomo stosował on drostanolon przed walką na gali Fame MMA 17, kiedy to walczył z problemami zdrowotnymi. Mężczyzna, który podał mu niedozwolony środek zapewniał jednak, że zniknie on z organizmu 34-latka w przeciągu około 72 godzin. Test antydopingowy, co ciekawe, został jednak wykonany kilka miesięcy później. Sebastian Fabijański stanął po stronie Roberta Karasia. "Ludzie to pasożyty" Po wpadce dopingowej Robert Karaś znalazł się w ogniu krytyki. Wielu sportowców, w tym m.in. Otylia Jędrzejczak, Monika Pyrek i Szymon Ziółkowski nie przebierali w słowach, komentując tę sytuację. Słów krytyki triathloniście nie szczędził nawet jego brat - Sebastian Karaś. Nie zabrakło jednak osób, które stanęły po stronie Karasia. Wśród nich znalazł się m.in. triathlonista, który rywalizował z 34-latkiem podczas zawodów w Brazylii - Jurand Czabański. Teraz do sprawy odniósł się również gwiazdor freak-fightów i aktor, Sebastian Fabijański. Były trener Karasia broni podopiecznego. "Justyna Kowalczyk też kiedyś była zawieszona za doping" Fabijański w rozmowie z portalem "Pudelek" przyznał, że jego zdaniem na Roberta Karasia spadła zbyt ostra krytyka. Podkreślił on, że ludzie często żerują na błędach innych, jednak nie rozumie on, jak dobijanie triathlonisty po wpadce dopingowej może sprawiać przyjemność nie tylko kibicom, ale również innym sportowcom. Olimpijczyk kpi z Karasia. Zupełnie się nie hamuje. "Poziom umysłowy dziecka"