Marianna Schreiber już jakiś czas temu "pokazała pazury" i dała do zrozumienia, że nie zamierza być jak inne żony polityków partii Prawo i Sprawiedliwość. 31-latka w tajemnicy przed mężem zgłosiła się wówczas na casting do programu "Top Model", jednak ostatecznie nie udało jej się zrobić kariery w tej branży. Celebrytka próbowała swoich sił jeszcze m.in. w polityce, ale i w tym przypadku jej kariera nie potoczyła się zgodnie z planem. W ubiegłym roku o Schreiber znów zrobiło się głośno. Małżonka Łukasza Schreibera z dumą poinformowała bowiem o nawiązaniu współpracy z federacją Clout MMA. I nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że zaledwie kilka tygodni wcześniej celebrytka walki MMA nazywała patologią. Po udanym debiucie w oktagonie 31-latka przygotowywała się do kolejnej walki, którą miała stoczyć z Małgorzatą Zwierzyńską podczas marcowej gali Clout MMA 4. Niestety, dzień przed eventem "Goha Magical" została aresztowana, a Marianna Schreiber musiała obejść się smakiem. W październiku ogłoszono, że panie w końcu staną do walki, jednak nie podczas gali organizowanej przez Clout MMA, a Prime MMA. Ujawnili majątek Mariusza Pudzianowskiego. Od tych liczb może zakręcić się w głowie Marianna Schreiber atakuje Małgorzatę Zwierzyńską. Uderzyła w jej czuły punkt Kilka dni temu odbyła się konferencja prasowa promująca październikową galę Prime MMA, na której pojawiły się obie zawodniczki. Podczas eventu między paniami doszło do ostrej wymiany zdań, w którą wplątał się także syn Zwierzyńskiej, Daniel. Gdy emocje opadły, Marianna Schreiber postanowiła zabrać głos w mediach społecznościowych i wbiła bolesną szpilę swojej przyszłej rywalce. "Do wczoraj miałam wątpliwości czy dobrze robię, biorąc tę walkę. Ale dziś odczuwam wielką satysfakcję,że mogłam raz a dobrze wyjaśnić fenomen Rodu Magicali i całą patologię jaka jest z nimi związana. Ich popularność niosła za sobą promocję obrzydliwych postaw: alkoholizm, przemoc, molestowanie, narkotyki, kryminał, znęcanie się nad zwierzętami. (...) Szczerze... nawet nie chce mi się już więcej tego obrzydlistwa wymieniać" - zaczęła swój wpis Scheiber. Na tym jednak celebrytka nie poprzestała. "Mam nadzieję, że mówiąc im prawdę prosto w oczy, uświadamiam, że dla takich osób nie powinno być miejsca w przestrzeni publicznej. Gdyby nie ja, nie byłoby wczoraj żadnej osoby, która nazwałaby to po imieniu. A jak sami wiecie, freak fighty oglądają młodzi ludzie. Chyba należy im pokazać jakie postawy są naganne i karane? Jeżeli ktoś wierzy, że ich przemiana jest prawdziwa to znaczy, że jest naiwny albo przemawia przez niego litość. Takie zachowania jakie wczoraj zaprezentowali to powinien być powód do wstydu a nie do czasu antenowego" - podsumowała. Pod wpisem 31-latki od razu pojawiło się mnóstwo komentarzy. I choć wielu internautów stanęło po stronie Schreiber, znalazły się osoby, które otwarcie skrytykowały jej poczynania. "Hipokryzja", "Walka z nią to też w pewnym sensie promowanie patologii", “Wszystko racja co Pani powiedziała. Ale jednak i Pani promuje tych ludzi stając z Gochą do walki. Kasa się liczy, niech będzie szum. Ludzie kupują bilety i o to chodzi... smutne" - stwierdzili zgodnie. Co za wiadomość od Marcina Najmana. Tego chyba nikt się nie spodziewał