Pudzian chroni swoje życie prywatne Mariusz Pudzianowski po zakończeniu kariery strongmana, która obfitowała w niemałe sukcesy, postanowił przerzucić się na sporty walki. W okresie, gdy miał swoje "pięć minut" gazety i portale interesowały się nie tylko jego osiągnięciami sportowymi, ale także życiem prywatnym. Pudzian jednak nie należy do wylewnych osób i swoją sferę prywatną chroni przed mediami. Jedynie kilka razy zrobił wyjątek od reguły i dał się pokazać od tej mniej sportowej strony. Wciąż nie chce się też wypowiadać na temat życia uczuciowego. Sportowiec oficjalnie nie ma żony, jednak nie wiadomo, czy jego serce jest zajęte czy wciąż jest singlem. Pewne jest jednak, że od zawsze miał powodzenie u płci przeciwnej. "Teraz kobiety są odważne i bezpośrednie. Zdarza się, że podchodzą i mówią, że im się podobam. Nie widzę w tym nic złego" - mówił wiele lat temu w rozmowie z Onetem. Całkiem niedawno z kolei pod jednym z jego postów w sieci pojawiło się pytanie od internauty, czy ma żonę. Pudzian nieco zirytował się, że ktoś chce od niego wyciągnąć takie informacje i odpowiedział drwiąco: "Nie, ale dwie kochanki i sąsiadkę dobrą". Od tego czasu już chyba nikt nie odważył się zapytać go o sferę uczuciową. Mariusz Pudzianowski w eleganckim wydaniu. To rzadki widok Tak jak Mariusz Pudzianowski rzadko mówi o swoim życiu prywatnym, tak rzadko pokazuje się też na imprezach czy galach. Teraz jednak zrobił wyjątek, dzięki czemu fani mogli zobaczyć go w zupełnie innym wydaniu niż zazwyczaj. Były strongman średnio raz w roku pojawia się na jakimś wydarzeniu towarzyskim. I właśnie nadszedł ten czas. W niedzielę na Torze Służewiec odbyły się zawody konne pod nazwą Derby 2024, na których pojawił się m.in. właśnie Pudzian. Nie zabrakło też innych gwiazd. Pojawili się m.in. Beata Ścibakówna i Jan Englert, Anna Wendzikowska czy Marcin Bosak. Na tę okazję sportowiec wybrał elegancką stylizację, choć jednocześnie bez zadęcia. Założył garnitur, ale zamiast koszuli dobrał koszulę polo, dzięki czemu wprowadził nieco luzu do swojego outfitu. Oczy wielu skierowane były właśnie na niego. Chyba nawet niektórzy nie dowierzali, czy to na pewno on. Zamieszczając zdjęcia z tego wydarzenia na swoim profilu na Instagramie, napisał: "Jak na niedzielę wystarczy wrażeń i pora na zasłużony odpoczynek". W komentarzach pojawiły się komplementy pod jego adresem. Fanom najwidoczniej spodobał się w nietypowym dla siebie wydaniu. A jako że poinformował o udaniu się na zasłużony odpoczynek, to nie pozostaje nic innego, jak życzyć udanego urlopu.