Garbine Muguruza przez ostatnie lata brylowała na arenach międzynarodowych, odnosząc coraz to większe sukcesy w tenisie. Hiszpanka status profesjonalny otrzymała w 2011 roku, a cztery lata później po raz pierwszy dotarła aż do finału turnieju wielkoszlemowego podczas rywalizacji na wimbledońskich kortach. Swój pierwszy tytuł tej rangi pochodząca z Caracas zawodniczka wywalczyła podczas turnieju Rolanda Garrosa w 2016 roku. Nieco ponad rok później została również mistrzynią Wimbledonu. Sezon 2017 był niezwykle udanym sezonem dla Muguruzy, 11 września została ona bowiem liderką światowego rankingu. Jej dominacja nie trwała jednak długo - z "fotela liderki" spadła bowiem kilka tygodni później, 8 października. Z roku na rok Hiszpanka radziła sobie coraz słabiej, wyjątkiem był jedynie rok 2021, kiedy to dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa wygrała kończący sezon turniej WTA Finals. W styczniu tego roku Garbine Muguruza po raz ostatni wyszła na kort. Wzięła ona bowiem udział w turnieju w Lyonie, a gdy w pierwszej rundzie niespodziewanie przegrała pojedynek z Lindą Noskovą, nie wytrzymała. Krótko po tym bowiem postanowiła... zawiesić karierę. Znana tenisistka zaskakuje. "Na razie nie mam zamiaru wracać do gry" Garbine Muguruza została instruktorką zumby. "W tenisie pracujesz nad opanowaniem emocji, w tańcu można sobie na nie pozwolić" Choć od tamtej pory minęło już kilka miesięcy, w życiu Hiszpanki sporo się wydarzyło - stanęła ona bowiem na ślubnym kobiercu, a w dodatku... odnalazła nową pasję, której to poświęca się obecnie w stu procentach. Została ona bowiem... instruktorką zumby. O nowym hobby sportsmenka opowiedziała w rozmowie z magazynem Women’s Health. 30-letnia gwiazda przyznała, że choć w styczniu zawiesiła karierę, nadal interesuje się tym, co dzieje się na kortach. Muguruza śledziła ostatnio m.in. finały Billie Jean King Cup, podczas których ostatecznie po triumf sięgnęły Kanadyjki. Atak na Świątek z zaskakującej strony. Legenda przepowiada, ranking mówi swoje