W lipcu Londyn ponownie stał się światową stolicą tenisa. Czołowi zawodnicy i zawodniczki przybyli bowiem do stolicy Wielkiej Brytanii, aby wziąć udział w walce o wielkoszlemowe tytuły i prestiżowe trofea. Podobnie jak w latach poprzednich, i tym razem w drabince gry pojedynczej kobiet na Wimbledonie znalazły się nazwiska tenisistek, które są dość barwnymi postaciami. Jedną z takich osób jest Emma Raducanu - brytyjska gwiazda do tej pory nie osiągnęła żadnych większych sukcesów w sporcie, a mimo to pozostaje jedną z najpopularniejszych zawodniczek w swoim kraju. Wszystko dzięki swoim działalnościom pozasportowym. Portal "The Sun" zwrócił ostatnio uwagę na jeszcze jedną zawodniczkę, a mianowicie imienniczkę Raducanu - Emmę Navarro. Rozstawiona z numerem dziewiętnastym Amerykanka w pierwszym spotkaniu Wimbledonu pokonała Wang Qiang 6:0 i 6:2 i w błyskawicznym tempie awansowała do kolejnej rundy wielkoszlemowego turnieju, w której zmierzy się z byłą liderką światowego rankingu kobiecego tenisa, Naomi Osaką. Emma Navarro jest córką amerykańskiego biznesmena. Jej rodzina nie może narzekać na biedę, imponujący majątek Amerykańską zawodniczką brytyjskie media zainteresowały się jednak nie ze względu na obecną formę 23-latki, a... jej majątek. Navarro mimo braku większych sukcesów na arenach międzynarodowych nie może jednak narzekać na biedę. Łącznie zarobiła ona w tym roku około 4,28 mln złotych, aczkolwiek kwota ta wydaje się niczym w porównaniu z tym, jakimi kwotami dysponuje na co dzień jej rodzina. Młoda sportsmenka jest bowiem córką Bena Navarro, amerykańskiego biznesmena-miliardera, założyciela i dyrektora generalnego Sherman Financial Group, która jest właścicielem Credit One Bank. Jak donosi Forbes, obecnie majątek ojca Emmy Navarro szacowany jest na 1,5 miliarda dolarów, a więc około 6,4 mln złotych. Co ciekawe, majątek rodziny amerykańskiej sportsmenki jest większy niż suma majątków tenisistów zaliczanej do "Wielkiej Trójki", a więc Rafaela Nadala (około 946 mln złotych), Novaka Djokovicia (nieco ponad miliard złotych) i Rogera Federera (około 2,4 miliarda złotych). Aryna Sabalenka przerywa milczenie po wycofaniu z Wimbledonu. "Wrócę silniejsza"