Małgorzata Rozenek-Majdan pojawiła się na obozie Anny Lewandowskiej i od razy wywołała burzę samą swoją obecnością. Internauci pytali, czy na obóz mogą dostać się tylko kobiety z idealną sylwetką i czy jest też miejsce dla tych mniej znanych i mniej sprawnych. W rozmowie z Plotkiem celebrytka odpowiedziała na stawiane jej zarzuty. Stwierdziła, że sama nie miała na miejscu łatwo. Tym nagraniem Lewandowska rozpętała burzę. Natychmiastowa reakcja Iwony Pavlović, zwróciła się do Ann Małgorzata Rozenek-Majdan odpowiedziała na zarzuty Anna Lewandowska i Małgorzata Rozenek-Majdan znają się bardzo dobrze. Panie wspólnie oglądały m.in. mecze eliminacyjne do Euro z loży na Stadionie Narodowym i polubił swoje towarzystwo. Kiedy druga z nich znalazła się na obozie fitness organizowanym przez tę pierwszą w sieci wybuchła burza - niektórzy próbowali swojego szczęścia i chcieli dostać się na wydarzenie, ale nie było już miejsc. Internauci zasugerowali, że uczestników dobierano pod kątem znajomości i popularności. Rozenek postanowiła się bronić przed tym zarzutem i opowiedziała Plotkowi, jak przygotowania do obozu wyglądały z jej perspektywy. Stwierdziła nawet, że "koleżanki-celebrytki" miały trudniej, a swój udział zawdzięcza refleksowi i wiedzy dotyczącej tego, kiedy rozpoczynały się zapisy. "Każdy się musi zapisywać. U osób, które przyjmują zapisy, nie ma żadnej drogi na skróty, nie ma znaczenia, jak się nazywasz, czy się znasz, czy się nie znasz. Każdy ma taką samą szansę. Jeżeli śledzisz social media, to wiesz, kiedy zapisy będą się odbywać i po prostu pilnujesz tego terminu" - stwierdziła. Zobaczyli to zdjęcie Anny Lewandowskiej i nie wytrzymali. Grzmią ws. jej wyglądu. "Zejdź na ziemię" Małgorzata Rozenek-Majdan o wysiłku podczas obozu Czy na obozie Lewandowskiej dla jej koleżanek istniało coś takiego jak "taryfa ulgowa"? Rozenek-Majdan twierdzi, że absolutnie nie. Sama pisała wcześniej na Instagramie, że "paliły ją płuca" i że była obecna na wszystkich możliwych aktywnościach, łącznie z wykładami. "U Ani nie ma taryfy ulgowej dla nikogo. Jeśli chodzi o trening, jeśli chodzi o zapisy, a nawet zupełnie szczerze, większą szansę na obóz mają dziewczyny, które jeszcze na nim nie były, niż stałe bywalczynie" - mówiła dziennikarzom Plotka.