Robert Karaś zaskoczył chyba wszystkich swoim oświadczeniem, jakie opublikował w niedzielę. Poinformował wówczas, że - jak przekazali mu organizatorzy zawodów w Brazylii, na których pobił rekord świata w Ultra Triathlonie - w jego organizmie "wykryto śladowe ilości niedozwolonych substancji". Oświadczenie Roberta Karasia dość szybko skomentował szef Polskiej Agencji Antydopingowej - Michał Rynkowski. Nie owijając w bawełnę stwierdził, że mamy do czynienia z jedną z najpoważniejszych spraw w historii polskiego sportu. Nadmienił przy tym, z jakimi konsekwencjami może liczyć się nasz triathlonista, który występuje także na galach federacji FAME MMA. Podał Robertowi Karasiowi doping, teraz zabrał głos. "Nie spodziewałem się" Robert Karaś przyjął niedozwolone środki. Afera wokół polskiego rekordzisty świata Robert Karaś odniósł się do wypowiedzi Michała Rynkowskiego w programie "Hejt Park" transmitowanym przez "Kanał Sportowy", w trakcie którego opowiedział o szczegółach całej sprawy. Przyznał, że przez słowa szefa Polskiej Agencji Antydopingowej mocno ucierpiał jego budżet. - Przez niego straciłem 600 tys. zł w jeden dzień - przyznał Robert Karaś. I dodał: Te słowa Roberta Karasia odbiły się szerokim echem. Zareagowała na nie między innymi Monika Pyrek - była reprezentantka Polski w skoku o tyczce, dwukrotna wicemistrzyni świata oraz wicemistrzyni Europy, nie zgadzając się z tym, że Robert Karaś stracił wspomnianą kwotę przez słowa wypowiedziane przez Michała Rynkowskiego. - A nie przypadkiem przez swoje decyzje?! Świadome stosowanie dopingu i robienie z siebie ofiary nie mieści mi się w głowie!!!! - oburzyła się polska lekkoatletka. Strzał w stopę Roberta Karasia. Środowisko nie ma co do niego wątpliwości. "Kanciarz" Sprawą Roberta Karasia mocno zainteresowała się także Agnieszka Kobus-Zawojska - nasza wioślarka, mistrzyni świata z 2018 roku i dwukrotna medalistka igrzysk olimpijskich. Robert Karaś się przyznał. Wprowadzono go w błąd? Jasne stanowisko sportowca