Agnieszka Radwańska przez wiele lat była najlepszą polską tenisistką. Ma na swoim koncie finał Wimbledonu, zwycięstwa w WTA Finals oraz utrzymywanie się przez długi czas w pierwszej dziesiątce rankingu WTA. Chociaż krakowianka zakończyła karierę w listopadzie 2018 roku, to nadal chętnie pojawia się na kortach tenisowych, gra także w turniejach legend podczas wielkich szlemów. Prywatnie Agnieszka Radwańska jest żoną trenera Dawida Celta, wzięli ślub w 2017 roku, a w 2020 roku na świat przyszedł ich syn Jakub. Radwańska ma ogromny żal do TVN. O co poszło? Niewielu wiedziało, że Agnieszka Radwańska od wielu lat nie udziela wypowiedzi dla stacji TVN, dziennikarze tej stacji nie pojawiają się także na jej konferencjach prasowych, ponieważ nie są tam wpuszczani. "Ta telewizja ma ode mnie dożywotnią czerwoną kartkę, nie na rok, miesiąc, ale na zawsze" - mówiła Radwańska w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". O co chodzi w konflikcie Agnieszki z TVN? Wszystko zaczęło się od igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku. Na tę imprezę Radwańska jechała jako jedna z faworytek, bowiem chwilę wcześniej była w finale Wimbledonu, a turniej olimpijski był rozgrywany na tych samych kortach. W mediach zaczęło się tak zwane "nadmuchiwanie balonika". Niestety balonik szybko pękł, a krakowianka pożegnała się z turniejem w początkowych rundach. Wtedy to TVN nakręcił nieprawdziwy zdaniem tenisistki materiał na jej temat. "Moje wypowiedzi po meczach zostały wyrwane z kontekstu, szczególnie przez jedną z telewizji. Ja po prostu po porażce nie rozpaczałam jak inni, nie mówiłam, że to koniec świata, że nie wiem, jak dalej żyć. Skupiałam się na kolejnych wyzwaniach, następnym turnieju. Trzeba umieć wygrywać i przegrywać. Nie pójdę się powiesić dlatego, że odpadłam w I rundzie jako wysoko rozstawiona" - tłumaczyła Radwańska "Wyborczej". Krakowianka otwarcie mówi o swoim żalu do TVN. "Przykro mi, że mamy takie media, że moje nazwisko wykorzystuje się do tego, żeby zrobić efektowny, negatywny i nieprawdziwy materiał w telewizji, na dodatek szczuje się jeszcze na mnie innych sportowców, ale jakoś nikt nie wpadł na pomysł, żeby mnie zapytać o zdanie przed kamerą. Ten materiał był skandaliczny" - podsumowała "Isia". Zgadzacie się z nią? Zobacz też: Radwańska znów triumfuje na Wimbledonie. Błysk Polki i efektowne powroty w obu setach Wielkie wyróżnienie dla Agnieszki Radwańskiej. Potraktowali ją jak Igę Świątek