Radosław Majdan wyjawił prawdę. Miał stanowczy zakaz. "Zabraniały mi kontrakty"
Radosław Majdan i Małgorzata Rozenek pojechali wspólnie z synami w Alpy, by tam spędzić miło czas na nartach. Na wszystkich zdjęciach i nagraniach widać jednak jak to przede wszystkim ich pociechy spędzają czas na stoku, rodzice zaś trzymają się ciepłych kawiarni. Majdan postanowił w związku z tym rozwiać wszelkie wątpliwości i wyjaśnił, skąd taka, a nie inna decyzja. Okazało się, że klub nie pozwalał mu na pewne działania.
To już kolejny raz, gdy Majdanowie pojechali ze swoimi synami na narty. Nawet najmłodszy Henio pobiera już odpowiednie nauki i zdaje się, że sprawnie się uczy. Co innego jego rodzice, którzy czas w górach spędzają przede wszystkim w ciepłych wnętrzach.
Radosław Majdan postanowił się do tego przyznać
Jak się okazało, fani Majdana byli zaciekawieni, dlaczego ten nie jeździ na nartach razem z synami. Okazało się, że ostatnio kontuzji doznał najstarszy z nich, Stanisław, a mimo tego żadne z rodziców nie postanowiło pojawić się na stoku i w ten sposób dotrzymać pozostałym towarzystwa. Były piłkarz wyjaśnił, dlaczego tak jest.
"Kolejny dzień pod stokiem z moim waniliowym Pysiem. Każdy spędza czas jak lubi… Odpowiadając na pytania: nie jeździmy na nartach, całą karierę zabraniały mi kontrakty i tak już zostało" - wyjaśniał bramkarz. Zdaje się, że Majdan raczej nie będzie chciał uczyć się nowego sportu zupełnie od zera.
Radosław Majdan wyjaśnił, w komentarzach wątpliwości
W komentarzach pojawiło się sporo wątpliwości dotyczących wyjaśnienia Majdana. Niektórzy postanowili przypomnieć, że bez żadnych ograniczeń jeździć mógł inny słynny bramkarz, Manuel Neuer. Poniósł on jednak pewne konsekwencje, bo podczas jednego z takich wypadów złamał nogę i w ten sposób był wykluczony z gry. Zapewne właśnie takich sytuacji obawiano się w przypadku wielu innych piłkarzy.
Inni za to zachęcali Majdana do tego, by nauczył się jazdy na nartach. "Kariera już dawno skończona, mój mąż zaczął jeździć w wieku 55 lat" - zachęcała jedna z fanek. Inni dopytywali, czy kontrakty wciąż zabraniają, czy też sam zainteresowany raczej nie ma ochoty uczyć się jeździć. Na to pytanie Majdan będzie musiał sam odpowiedzieć sobie w duchu.
