Stanisław i Tadeusz to synowie Małgorzaty Rozenek z jej związku z Jackiem Rozenkiem. Aktor i celebrytka rozstali się niedługo po narodzinach ich drugiego dziecka. Nie minęło wiele czasu, a w życiu samotnej mamy pojawił się Radosław Majdan, który został w jej sercu na stałe. Majdan i Rozenek szaleją we włoskich górach. Luksus aż bije po oczach Radosław Majdan opowiedział o swojej relacji z synami Rozenek W podcaście "Ja wysiadam" Radosław Majdan opowiadał sporo o swojej piłkarskiej karierze, życiu sportowca, ale również o życiu prywatnym. Zapytany został m.in. o relację z synami Małgorzaty Rozenek. Okazało się, że nie jest ona taka oczywista. Wyjaśnił, że przez to, że zarówno Stanisław jak i Tadeusz są już o wiele starsi niż wtedy, gdy zaczynał spotykać się ze swoją aktualną żoną, dynamika ich relacji się zmieniła. "Staram się być w życiu przyjacielem. Kimś, kto chce i daje im jakieś bezpieczeństwo, takie poczucie, że zawsze za nimi stanę, że zawsze będę ich wspierał w ich decyzjach, w ich wyborach. Czasami będę chciał im coś wytłumaczyć, jeżeli będę widział, że pewne rzeczy można zrobić inaczej, ale na zasadzie kogoś, komu bardzo na nich zależy" - mówił. "Tadek się kiedyś zapytał, kim ja dla niego jestem, parę lat temu, jak był jeszcze dużo młodszy, to właśnie to mu powiedziałem, że jestem twoim przyjacielem" - dodał. Radosław Majdan tak jest nazywany przez synów Rozenek Majdan wielokrotnie zaznaczał również, że w ich domu role zostały jasno podzielone. Bramkarz nie próbuje zostać tatą dla Stanisława i Tadeusza, bo oni mają już tatę w postaci Jacka Rozenka - Majdan nigdy nie chciał aspirować w ich przypadku do tej roli. Bardzo marzył jednak o tym, by zostać ojcem i dlatego z Małgorzatą Rozenek zdecydowali się na dziecko. Maciej Szczęsny wyznaje po latach, chodzi o jego syna. "Dostawałem amoku" Opowiedział też, że teraz z oboma synami swojej żony jest w relacji bardziej partnerskiej, już nie takiej, jak u dorosłego i dziecka. Wyznał, że w domu chłopcy mówią mu na "ty", co stoi w zgodzie z tym, jak Majdan chce być przez nich postrzegany.