Przed laty była kochanką Radosława Majdana. Zmieniła się nie do poznania
Ponad 10 lat temu o Agnieszce Orzechowskiej rozpisywały się media w całym kraju, gdy ta zdradziła, że między nią a Radosławem Majdanem miało dojść do "zbliżenia". Kobieta szybko zyskała wówczas status celebrytki, a jej poczynania śledzili nie tylko paparazzi, ale również rodacy. Od czasu rzekomego romansu z byłym reprezentantem Polski Orzechowska przeszła prawdziwą metamorfozę. Teraz nie przypomina już siebie sprzed lat.
Agnieszka Orzechowska zawsze wiedziała, jak zwrócić na siebie uwagę. Celebrytka w świecie polskiego show-biznesu zaistniała ponad dekadę temu, kiedy to otworzyła się na temat rzekomych "zbliżeń" z Radosławem Majdanem w publicznej toalecie, gdy ten był już byłym piłkarzem z wieloma romansami na koncie. Wkrótce potem okrzyknęła się "polską Angeliną Jolie". Kiedy jej relacja z byłym reprezentantem Polski dobiegła końca, kobieta robiła wszystko, co w jej mocy, aby media o niej nie zapomniały - wychodziła na spacery z małpką na smyczy, a w 2014 roku wypadła z okien mieszkania na pierwszym piętrze i trafiła do szpitala. Po tym wypadku - ku zaskoczeniu wielu rodaków - Orzechowska... zaprosiła fotoreporterów do sali pooperacyjnej, a jej zdjęcia ze szpitalnego łóżka obiegły kraj.
Dekadę temu huczało o jej romansie z Radosławem Majdanem. Agnieszka Orzechowska przeszła metamorfozę
Na przestrzeni kolejnych lat o byłej kochance Radosława Majdana nie było już tak głośno. Kobieta co prawda wciąż szokowała swoim zachowaniem, jednak nie budziło to już tak ogromnej sensacji i mało kto z zapartym tchem śledził jej losy. Fani, którzy pamiętają ją jeszcze z czasów, gdy ta "spotykała się" z byłym już piłkarzem, z pewnością jednak mieliby teraz problem, aby ją rozpoznać. Celebrytka bowiem przeszła niemałą metamorfozę - zmieniła kolor włosów, zagęściła brwi, wybieliła zęby i nie rozstaje się ze sztucznymi rzęsami.
Do ogromnych zmian doszło także w jej życiu prywatnym. Od jakiegoś czasu jest ona bowiem związana z Arturem, którego kocha nad życie do tego stopnia, że zwraca się do niego... per królu. "Artur jest przyjacielski, czuły, opiekuńczy, z poczuciem humoru i przede wszystkim szarmancki. Czuję się najcudowniej, kiedy spędzamy czas razem. Jak już wspomniałam, zwracam się do niego "Królu Arturze", bo przy nim czuje się jak księżniczka!" - ujawniła celebrytka z rozmowie z portalem ShowNews.