Gdy prezydent Andrzej Duda ogłosił, że sobota 26 kwietnia będzie w Polsce dniem żałoby narodowej przez wzgląd na pogrzeb papieża Franciszka, pod znakiem zapytania stanęła organizacja długo wyczekiwanej gali XTB KSW 105. Decyzja już zapadła. Jak ogłosił dyrektor sportowy KSW Wojsław Rysiewski, sportowa impreza nie zostanie przeniesiona na inny termin, odbędzie się zgodnie z planem. Do oktagonu wejdzie m.in. Artur Szpilka, który zmierzy się z Errolem Zimmermanem. Na tygodnie przed walką "Szpila" zdecydował się na dość radykalne zmiany. Jak wyjawiła jego narzeczona, wymienił cały sztab szkoleniowy i "bardzo ciężko trenuje". "Fajne jest to, że on daje tyle emocji w tych wszystkich swoich walkach. Czasami niektóre nie wychodzą, a czasami wychodzą i nie wiadomo czego można się po Arturze spodziewać, czy z jakimś supermanem nie wyskoczy nagle, ale bardzo ciężko trenuje i naprawdę powiem wam, że z tych jego przygotowań jestem strasznie zadowolona" - powiedziała Kamila Wybrańczyk, cytowana przez "Super Express". Także i u ukochanej sportowca doszło do pewnych przetasowań i ważnych momentów. Pokazała się szerszej publiczności, biorąc udział - razem z 49 innymi osobami - w reality show "The 50". W programie osoby znane z telewizji i internetu trafiły do zamku, gdzie pod okiem kamer zawiązywały sojusze, knuły i brały udział w wyzwaniach, by na koniec zgarnąć główną nagrodę - 100 tysięcy złotych dla swoich fanów. Narzeczonej Szpilki poszło całkiem nieźle. Koniec nagrań z Kamilą Wybrańczyk i spółką. "Uwielbiam i chcę więcej" W najnowszym wpisie w mediach społecznościowych Wybrańczyk opublikowała fragment programu, w którym przywdziewa koronę i wznosi toast z pozostałymi uczestnikami. Materiałowi towarzyszy opis. "Królowa Kamiszka nie schodzi z tronu, nawet jak na planie leciały łzy, tipsy i spojrzenia pełne jadu. Nie jestem stworzona do tła. Jestem tą, o której mówią nawet, gdy milczę. Reality show? Uwielbiam i chcę więcej" - czytamy. Narzeczona Szpilki dotrwała do finału nagrań, a i sama emisja dobiegła już końca, co potwierdza instagramowy wpis Moniki Goździalskiej. "To już koniec tej niesamowitej przygody. Program dobiegł końca, ale zostawił za sobą wiele ważnych lekcji – o lojalności, prawdzie, niezrozumieniu i o tym, jak łatwo jest podążać za tłumem. Jednak prawdziwa siła leży w tym, by być wiernym sobie, nawet gdy tłum krzyczy coś innego. Niektórzy potrzebują wielu ludzi, by odnaleźć wsparcie, inni – tylko garstki, ale tej szczerej i oddanej" - napisała. Jej podsumowanie doczekało się komentarzy i od Wybrańczyk i od Szpilki. Kamila Wybrańczyk i Artur Szpilka są parą od wielu lat. W sierpniu będą świętować 10. rocznicę zaręczyn. Do tej pory nie zdecydowali się jednak na ślub. Dlaczego? M.in. z powodu różnego podejścia do wiary. "Nie wiem, czy będzie Szpilka, czy zostanie Wybrańczyk. Nie wiem, bo ja nie jestem osobą wierzącą, a Artur jest. A on by chciał ślub tylko przed Bogiem. I tutaj zaczynają się schody" - mówiła Żurnaliście, pytana o zmianę nazwiska i stanu cywilnego. Kiedy dowiedziała się, że istnieje możliwość wzięcia ślubu jednostronnego, podczas którego w kościele przed ołtarzem ślubuje jedno z pary, nie wykluczyła, że taki obrzęd pewnie by ją interesował. "Myślę, że bym się zgodziła. Nigdy nie mówię nigdy" - przekazała.