Poruszenie po tym, co Szpilka zrobił podczas mszy. Nie zostawili na nim suchej nitki
Artur Szpilka znalazł się w ogniu krytyki po tym, jak zamieścił on w mediach społecznościowych nagranie z niedzielnej mszy świętej. Podczas nabożeństwa pięściarz niespodziewanie przerwał księdzu, aby ogłosić wiernym radosne wieści - pochwalił się bowiem sukcesem Michała Cieślaka, który został tymczasowym mistrzem świata WBC Interim w wadze cruiser. Nie wszyscy fani "Szpili" jednak pochwalili jego zachowanie.

Artur Szpilka nigdy nie ukrywał, że jest człowiekiem mocno wierzącym. Pięściarz nie raz podkreślał, że to właśnie wiara uratowała jego życie i nie byłby teraz w tym miejscu, gdyby nie Bóg. Mimo wielu obowiązków związanych ze sportową karierą 36-latek regularnie uczestniczy w nabożeństwach, przyjaźni się z proboszczem swojej parafii i od czasu do czasu chwali się zdjęciami i nagraniami z kościoła w mediach społecznościowych. Nie inaczej było i tym razem. Na profilu boksera na platformie X pojawiło się nagranie, na którym ten udał się do ambony, aby z dumą ogłosić coś pozostałym parafianom. Zachowanie "Szpili" nie wszystkim się jednak spodobało.
Artur Szpilka podpadł kibicom. "Z całym szacunkiem..."
Artur Szpilka podczas mszy świętej w niedzielę udał się do księdza, aby na ucho wspomnieć mu o sukcesie Michała Cieślaka. Pochodzący z Radomia pięściarz na gali w Quebecu pokonał legendarnego Jeana Pascala i zapewnił sobie tymczasowy pas mistrza świata WBC Interim w wadze cruiser. Po chwili duchowny przekazał mikrofon Szpilce, aby ten dobrą wieścią podzielił się z innymi wiernymi. "Powiedz, Artur" - zachęcił go.
"Michał Cieślak zdobył wczoraj mistrza świata w wadze cruiser" - ogłosił pięściarz.
Na reakcję internautów Artur Szpilka wcale nie musiał długo czekać. Pod wpisem na platformie X pojawiło się mnóstwo komentarzy. Większość z nich nie była jednak pozytywna. Fani skrytykowali sportowca zarówno za jego zachowanie, jak i strój, w którym wybrał się na mszę świętą. W kościele pięściarz pojawił się bowiem... w krótkich spodenkach.
"No to już jest przegięcie", "Jakby faktycznie ci zależało, to byś poszedł do księdza przed mszą i tego nie nagrywał, ale, jak każdy wie, zbyt mądry nigdy nie byłeś", "Artur, z całym szacunkiem, nie róbmy cyrku z kościoła, a godny strój nadal obowiązuje w takich miejscach", "Serio, trzeba używać telefonu w czasie mszy?" - dyskutowali w sekcji komentarzy internauci.


