Niespodziewanie ceremonia otwarcia igrzysk Olimpijskich w Paryżu wywołała w naszym kraju - choć nie tylko - niezłą burzę. Zaczęło się od osobliwego komentarza Przemysława Babiarza, który postanowił publicznie wygłosić swoje zdanie na temat piosenki "Imagine" Johna Lennona. Przemysław Babiarz zawieszony przez TVP Podczas występu francuskiej artystki Juliette Armanet, która wykonywała właśnie ten utwór, słynny komentator na antenie TVP pokusił się o własną interpretację. "Świat bez nieba, narodów, religii i to jest wizja tego pokoju, który wszystkich ma ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety" - stwierdził dziennikarz. Słowa te szybko poniosły się w social mediach, gdzie spotkały się ze sporą krytyką. Mało kto chyba jednak przypuszczał, że dla samego Babiarza konsekwencje będą znacznie większe. Ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu wzbudziła kontrowersje Szefostwo TVP postanowiło bowiem zawiesić komentatora za te słowa. "Wzajemne zrozumienie, tolerancja, pojednanie - to nie tylko podstawowe idee olimpijskie, to także fundament standardów, którymi kieruje się nowa Telewizja Polska. Nie ma zgody na ich łamanie. Informujemy, że po wczorajszych skandalicznych słowach Przemysława Babiarza, został on zawieszony w obowiązkach służbowych i nie będzie komentował zmagań podczas igrzysk olimpijskich" - brzmiał oficjalny komunikat TVP. Nie był to jedyny kontrowersyjny "akcent" na gali otwarcia. Ogromne emocje wzbudziła też inscenizacja tancerzy, którzy w pewnym momencie zasiedli za stołem w charakterystycznych pozach, co u wielu konserwatystów od razu wzbudziło skojarzenia z "Ostatnią Wieczerzą". Sami organizatorzy szybko jednak wyjaśnili, że tak naprawdę wzorowano się na innym dziele - "Uczcie bogów", autorstwa caravaggionisty utrechckiego Jana van Bijlerta. Niektórych to jednak nie przekonało. Wśród nich znalazła się także Anna Popek, która postanowiła wyrazić swoje oburzenie w rozmowie ze Światem Gwiazd. "Chodziło też o to, by rozbić więzy rodzinne i pokazać, że ciało należy do wszystkich, nie do żony czy męża. A dzisiaj oglądamy takie "widowisko" i szyderę z 'Ostatniej wieczerzy', która jest przecież świętością" - grzmi Anna. Anna Popek ostro o zawieszeniu Przemysława Babiarza w TVP Dziennikarka zamieściła też osobny wpis na Instagramie, w którym sporo miejsca poświęciła aferze związanej z zawieszeniem Przemysława Babiarza. Prezenterka stwierdziła, że zna go od lat i nie może o nim złego słowa powiedzieć. "Teraz kwestia Przemka. Pracowałam z nim przez długi czas. Znam jego erudycję, doskonała pamięć, obszerną wiedzę z dziedziny historii m. In. Znam kulturę osobistą i wrażliwość. Sumienny, pracowity zawsze doskonale przygotowany. Lubiany przez widzów i przez kolegów. I takiego pracownika neotelewizja zwalnia za jedno słowo" - pisze Anna. Potem przeszła do krytyki samej TVP, z której nie tak dawno została zwolniona. Przy okazji zwróciła też uwagę na jedną niepokojącą sprawę. "Czyżby postawił trafną diagnozę i dlatego to tak bardzo ich przeraziło? Jeśli ktoś z Was myślał, że nowa ekipa zrobi porządek - to miał rację. Ale nowe porządki będą przerażające - cenzura i kneblowanie dziennikarzom ust" - dodała na koniec Anna Popek.