Sporo dzieje się w rodzinie legendarnego polskiego bramkarza, Jana Tomaszewskiego, a konkretnie u jego córki Małgorzaty. Z początkiem stycznia, po kilku latach pracy, pożegnała się z posadą w "Pytaniu na śniadanie". Zresztą nie tylko ona, ale także pozostali prezenterzy, w tym związany ze sportem Maciej Kurzajewski. Od kilku tygodni program prowadzą inni dziennikarze. Rzecz w tym, że w przypadku Tomaszewskiej utrata pracy zbiegła się w czasie z przełomowym momentem w życiu osobistym, w końcówce ciąży. Małgorzata nie chciała publicznie i otwarcie komentować rozstania z TVP. Podkreślała, że teraz najistotniejsze jest dla niej coś zupełnie innego. "Moje myśli krążą teraz jedynie wokół córki. Robię wszystko, by spokojnie donosić ciążę" - ucięła temat, cytowana przez "Fakt". W podobnym tonie wypowiedział się jej ojciec. "Dla mnie najważniejsza jest teraz moja córka i narodziny wnuczki. Praca nie jest najważniejsza - dzisiaj jest, a jutro jej nie ma, różnie to bywa" - przekonywał w rozmowie z "Plejadą". Od kilku dni wiadomo już, że drugie dziecko Małgorzaty Tomaszewskiej (oprócz nowo narodzonej córki ma też prawie siedmioletniego syna) jest już na świecie. Wspaniałymi nowinami podzielił się Jan Tomaszewski. Przy okazji najwyraźniej doszło do... pewnej pomyłki. Małgorzata Tomaszewska przerywa milczenie, ujawnia trudną prawdę. "Nie było pewne, czy dotrwamy" Nie Luiza, a Laura. Małgorzata Tomaszewska już wcześniej ujawniła imię córeczki To były bramkarz reprezentacji Polski i bohater meczu na Wembley z 1973 roku oficjalnie potwierdził wspaniałe nowiny o narodzinach wnuczki. Dziewczynka przyszła na świat we wtorek 20 lutego o godzinie 16.00. "Jestem dumny i szczęśliwy" - cieszył się Jan Tomaszewski, cytowany przez "Super Express". "Wszystko udało się szczęśliwie. Gosia pojechała o godzinie 10 rano do szpitala, o 16 urodziła Luizę. Moje kochane dziewczyny są zdrowe i dzielne, a ja naprawdę szczęśliwy!" - wyjaśnił. Wygląda jednak na to, że w emocjach... pomylił imię wnuczki. Bowiem już jakiś czas temu sama Małgorzata ujawniła, że córeczka otrzyma imię Laura. "'Kocham Cię Laurka' - to były pierwsze słowa, jakie nasz synek wypowiedział do brzuszka. I wtedy już wiedzieliśmy, że spośród wszystkich propozycji to jest właśnie imię dla naszej córeczki. Laura. Wydaje się, że będzie zodiakalnym Wodnikiem (jak mama). Wszyscy czekamy na naszą Laurkę" - opisywała w mediach społecznościowych. Mała Laura najwyraźniej przyszła na świat nieco później, niż się spodziewano. Nie jest zodiakalnym Wodnikiem, jak przewidywała dziennikarka, a Rybami. Nie ma to jednak większego znaczenia. Najważniejsze, że dziewczynka jest zdrowa i ma wokół siebie kochających bliskich. Kurski w środku nocy chwycił za telefon i zadzwonił do dyrektora z TVP. "Rozumiał sport i często miał celne uwagi"