Polska pięściarka zaręczyła się... sama ze sobą. Wyjaśniła, dlaczego
Laura Grzyb jest dobrze znana polskim kibicom boksu i MMA. Zawodniczka niedawno zaliczyła debiut w KSW. Zawalczyła na 105. gali w kwietniu tego roku i wygrała pewnie z Gabrielą Hristeą. Grzyb skończyła niedawno 30 lat i z tej okazji postanowiła... zaręczyć się sama ze sobą. W mediach społecznościowych pokazała zdjęcie z pierścionkiem na palcu i wyjaśniła, dlaczego zdecydowała się na taki krok.

Laura Grzyb występowała przez lata w kategorii superkoguciej, czyli do 55 kilogramów. Ma w niej sporo osiągnięć - w walkach zawodowych jak dotąd nie przegrała. Widać jednak, że pięściarka szuka dla siebie miejsca w sportowej rzeczywistości i ciekawość zaprowadziła ją do pierwszej wygranej w formule MMA.
Laura Grzyb ogłosiła zaręczyny samej ze sobą
Wielu fanów Laury Grzyb było zaskoczonych, gdy zobaczyło, że zawodniczka pokazała się w mediach społecznościowych z pierścionkiem zaręczynowym na palcu. Ci, którzy śledzili jej profil, nie widzieli oznak wskazujących na to, że mogłoby dojść do takiego wydarzenia z jej udziałem. Szybko jednak okazało się, że sprawa jest jeszcze bardziej niecodzienna.
"I said YES! Nadejszła pora. Na 30. urodziny miałam być narzeczoną - taki był plan. Mój" - zaczęła Laura Grzyb. Całą sprawę postanowiła potraktować z uśmiechem i dystansem. Jak się okazało, narzeczoną będzie, ale sama dla siebie.
Laura Grzyb przypomniała historię ślubu pewnej Brytyjki
"Wybrałam sama, kupiłam sama, zapłaciłam sama. Ale jak mówiłam rodzinie, że po trzydziestce już będzie na palcu to nie kłamałam" - kontynuowała Grzyb. Pięściarka postanowiła napomknąć o historii, która miała niedawno miejsce w Wielkiej Brytanii, gdzie kobieta postanowiła poślubić sama siebie - 42-letnia Sarah Wilkinson oszczędzała wiele lat na to, by zorganizować taką ceremonię.
Innym znanym przypadkiem był ten Suellen Carey, brazylijskiej modelki, która starała się zostać personifikacją piosenkarki Marii Carey. Gwiazda wzięła w Londynie ślub sama ze sobą, a w 2024 roku wniosła pozew o rozwód.
W komentarzach pod wpisem Grzyb posypały się gratulacje. "Zawsze wszystko będzie waszą wspólną decyzją", "Związek idealny. Może i ja o tym pomyślę", "Szczęścia i wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, agentko" - można było przeczytać. Teraz tylko dbać o związek i pilnować, by miłość rosła, ślub był piękny i nie musiało dochodzić do rozwodu.
