W niedzielę 9 czerwca wszyscy obywatele naszego kraju po raz kolejny ruszyli do urn wyborczych, aby wybrać swoich kandydatów do Parlamentu Europejskiego. I tym razem podczas wyborów nie zabrakło sportowych akcentów. Pod szyldem Koalicji Obywatelskiej przystąpił m.in. Tomasz Frankowski, emerytowany już piłkarz, który występował niegdyś jako napastnik takich klubów jak Jagiellonia Białystok, Wisła Kraków i Wolverhampton Wanderers. Były reprezentant naszego kraju w 2019 roku dostał się do Europarlamentu, a teraz starał się o reelekcje. Niestety, bez sukcesu. Legenda Ekstraklasy żegna się z europarlamentem. Cios na ostatniej prostej Udany start Jagny Marczułajtis-Walczak w wyborach do Parlamentu Europejskiego Większe szczęście miała partyjna koleżanka Tomasza Frankowskiego, Jagna Marczułajtis-Walczak. Była snowboardzistka i trzykrotna olimpijka startowała z trzeciej pozycji na liście Koalicji Obywatelskiej w okręgu 10 i zdobyła aż 58 550 głosów, dzięki czemu uzyskała mandat. Po udanym starcie w wyborach do Europarlamentu polska olimpijka zabrała głos w mediach społecznościowych i podzieliła się swoimi przemyśleniami. "Dziękuję Wam za każdy oddany głos! Wygraliśmy wspólnie mandat Posła do Parlamentu Europejskiego! To dla mnie zaszczyt i zobowiązanie! Nie zawiodę Was! Cieszę się bardzo! Dziękuję za wszystkie spływające gratulacje!!!" - przekazała wszystkim wyborcom. Jagna Marczułajtis-Walczak w świecie sportu nie jest postacią kompletnie anonimową. To czternastokrotna mistrzyni Polski w snowboardzie, podwójna mistrzyni świata juniorek, a także mistrzyni i wicemistrzyni Europy. Nasz kraj 45-latka reprezentowała podczas trzech edycji zimowych igrzysk olimpijskich. Było to w Nagano w 1998 roku, Salt Lake City w 2002 roku oraz w Turynie w 2006 roku. Warto podkreślić, że w Stanach Zjednoczonych polska sportsmenka niemal otarła się o podium - naprawdę mało brakowało, a wywalczyłaby medal olimpijski w slalomie gigancie równoległym. Ostatecznie jednak zawody ukończyła na czwartym miejscu, a krążki powędrowały w ręce Francuzek Isabelle Blanc i Karine Ruby oraz Włoszki Lidii Trettel. Adam Małysz nie dowierzał. Dowiedział się o wszystkim z mediów. "Nie byłem przekonany"