Polak został mistrzem świata, a teraz takie wieści. “Musiałem dotrzymać słowa”
Michał Cieślak w nocy z soboty na niedzielę odniósł historyczny sukces i został tymczasowym mistrzem świata federacji WBC w wadze junior ciężkiej. Po udanym występie w Kanadzie 36-latek wrócił do ojczyzny i rozpoczął ostatnie przygotowania do ślubu. Pięściarz bowiem już w najbliższy weekend stanie przed ołtarzem ze swoją partnerką Patrycją.

W miniony weekend Michał Cieślak sprawił, że serca fanów sportów walki z Polski zabiły szybciej. Pochodzący z Radomia pięściarz pokonał w Kanadzie legendarnego Jeana Pascala, nokautując go w czwartej rundzie. Dla reprezentanta naszego kraju było to wyjątkowe zwycięstwo - oznaczało ono bowiem, że został on tymczasowym mistrzem świata federacji WBC w wadze junior ciężkiej. Wobec wielkiego sukcesu kolegi po fachu obojętnie nie przeszedł Artur Szpilka, który radosną nowinę przekazał… wiernym ze swojej parafii podczas niedzielnej mszy świętej.
Michał Cieślak szykuje się do ślubu. "Obiecałem Patrycji pas mistrza świata przed ślubem"
Cieślak wrócił już do ojczyzny, a na lotnisku powitanie godne króla polskiego boksu zgotowali mu kibice, dziennikarze i bliscy. Pojawiła się także jego partnerka Patrycja, która już za kilka dni oficjalnie zostanie żoną tymczasowego mistrza świata. Zakochani na ślubnym kobiercu staną już w najbliższy weekend. W rozmowie z "WP SportoweFakty" pięściarz wyjawił, że jego ukochana ani chwili nie obawiała się o to, że stanie on przed ołtarzem poobijany po walce.
"Podczas planowania ślubu, ani tuż przed walką nie poruszyliśmy tego tematu. Myślę, że nie chciała, bym wrócił poobijany, ale raczej ślubu by nie odwołała z tego powodu. Po prostu akceptuje to, co robię, i wie, że takie mogą być konsekwencje. Bardzo mnie wspierała i to się dla mnie liczy. Ona wie, ile ten pas dla mnie znaczy. Przed walką wyprowadziłem się z domu na dwa tygodnie, a kolejne dwa spędziłem w Montrealu. To była najważniejsza walka w moim życiu. Byłem gotowy znieść wiele, byle tylko wrócić z pasem do domu. (...) Patrycja wspominała nawet w rozmowie z dziennikarzami, że obiecałem jej pas mistrza świata przed ślubem. Musiałem dotrzymać słowa. Udało się za trzecim razem" - wyjawił Cieślak.
36-latek w ostatnich tygodniach nie miał zbyt wiele czasu wolnego - skupiał się bowiem w pełni na walce o pas mistrzowski i nie miał okazji zaplanować nawet, gdzie wraz ze swoją przyszłą małżonką spędzi miesiąc miodowy. "Byłem tak skoncentrowany na walce, że nawet nie rozmawiałem o tym z Patrycją. Teraz wracam do domu i na pewno ten temat się pojawi. Dla mnie liczy się tylko to, by w końcu nieco odpocząć i nacieszyć się moją rodziną. Od jakiegoś czasu marzyłem, by znów pobawić się z moim synem Stasiem" - podsumował krótko.
Nie wiadomo jeszcze kiedy dokładnie zobaczymy Michała Cieślaka w ringu po raz kolejny. 36-latek liczy jednak, że kolejny pojedynek stoczy w Arabii Saudyjskiej, a jego oponentem będzie Badou Jack.


