Odkąd książę Harry odsunął się od rodziny królewskiej i razem z Meghan Markle wyjechał do Stanów Zjednoczonych, jego obowiązki względem Korony zostały rozdysponowane na innych członków dworu. Część z nich przejęła księżna Kate. W miejsce szwagra mianowano ją patronką Angielskiego Związku Rugby (RFU) i Ligi Futbolu Rugby (RFL). "Cieszę się, że mogę zostać patronką Rugby Football League i Rugby Football Union, dwóch fantastycznych organizacji, które są zaangażowane w wykorzystanie siły, jaką sport może mieć w zbliżaniu społeczności i pomaganiu jednostkom w rozwoju" - cieszyła się. W nowej roli zadebiutowała pod koniec 2022 roku, na meczu Anglia - Papua Nowa Gwinea w ramach Pucharu Świata w Rugby League 2022. Przewodniczący RFL Simon Johnson podkreślał wówczas, jak przełomowa to chwila dla jego środowiska. "Będziemy zachwyceni i zaszczyceni, mogąc po raz pierwszy powitać księżną Walii jako królewską patronkę RFL" - mówił, cytowany przez "The Sun" i "Daily Mail". Tymczasem Harry zachował inne sportowe przywileje, niekoniecznie ściśle powiązane z królewskimi wskazaniami. Z początkiem lutego przyleciał do Londynu, by na chwilę spotkać się z chorującym na nowotwór ojcem, królem Karolem. Po wizycie szybko wsiadł w samolot powrotny, a potem wziął udział w gali NFL Honors w Las Vegas, podczas której wygłosił przemówienie. "Wszystko, co robicie na boisku i poza nim, jest naprawdę niezwykłe. Jesteście wzorami do naśladowania dla milionów. To jak się prowadzicie i okazujecie wdzięczność, jest podziwu godne" - zwrócił się do zawodników. Poza tym książę zaangażowany jest też w inny projekt, w którym pojawiają się także polskie nazwiska. Rodzina królewska reaguje na dramatyczne doniesienia. Wydano oświadczenie Spotkał księcia Harry'ego i zamienił z nim kilka słów. Ocenia go jednoznacznie Książę Harry zachowuje patronat nad ukochanym przez siebie wydarzeniem zainaugurowanym już dekadę temu, a mianowicie nad międzynarodowymi igrzyskami Invictus Games. To zawody dla żołnierzy i weteranów wojennych. W turnieju udział zgłosiła m.in. drużyna z Polski. Do tej pory odbyło się kilka edycji IG. W zeszłym roku zorganizowano je w Dusseldorfie. Inicjatywa szczególne miejsce zajmuje również w sercu Meghan Markle. "Jestem naprawdę dumna, że mogę być częścią rodziny Invictus wraz z wami wszystkimi" - zapewniała w 2023 roku. Na Invictus Games miał okazję pojawić się dziś już były sportowiec, a wcześniej dwukrotny polski olimpijczyk, wielokrotny medalista mistrzostw Polski w sprintach, rekordzista kraju w sztafecie 4x100 metrów, medalista Pucharu Europy, Uniwersjady i Igrzysk Wojskowych, Kamil Masztak. Wrażeniami podzielił się w rozmowie z portalem Sportowy-Poznan.pl. Początkowo nie był pewien, czy skorzysta z oferty. Wszak ma sporo obowiązków i wyjazdów służbowych. Ostatecznie na własnej skórze przekonał się, czym są Invictus Games. I absolutnie nie żałuje. Jego zdaniem przebijają nawet igrzyska olimpijskie, i to nie tylko pod względem organizacyjnym. "Fundacja Księcia Harry'ego robi coś niesamowitego i trzeba to przeżyć, żeby to zrozumieć. Ale przede wszystkim pod względem sportowym. Ta czysta idea olimpizmu była właśnie tam, na Invictusie. Tam nie ma walki o sukces, nie ma egoizmu" - opisuje. Podkreśla, że w zawodach startują osoby z dysfunkcjami fizycznymi (na przykład z amputacjami) doznanymi na wojnie i - przede wszystkim - ludzie z zespołem stresu pourazowego. Na trybunach kibicują im rodziny, które wcale nie kryją wzruszeń. "Płacz tych rodzin, rodziców - nie zapomnę tego nigdy. Na sam koniec przeprosiłem polskich zawodników, bo przyznałem się, że początkowo nie chciałem z nimi jechać. Ale dostarczyli mi tyle emocji, wrażeń i tyle życiowej nauki, że jestem im za to bardzo wdzięczny" - wyznaje. Zdradza, że miał okazję spotkać się z samym księciem Harrym i zamienić z nim kilka słów. Choć zupełnie się tego nie spodziewał. Jaki jest syn brytyjskiego króla? "Pierwszy raz minęliśmy się w drzwiach. Odważyłem się zagadać, a on stanął, przywitał się, porozmawiał. On jest niesamowity. Podchodził do zawodników, pytał się skąd są, jak im się podoba i wielokrotnie powtarzał, jak bardzo się cieszy naszą obecnością. Super gość, też żołnierz, weteran. Wie, co ci ludzie czują" - podsumowuje Kamil Masztak. Księżna Kate i książę William sami publicznie poświadczają. Można się zaskoczyć