Piotr Zieliński we wtorkowy wieczór miał wiele powodów do radości. Po raz kolejny miał on okazję wystąpić na Stadionie PGE Narodowym w Warszawie z orzełkiem na piersi, a w dodatku na murawę wyszedł w opasce kapitana. To właśnie pomocnik Interu Mediolan w piątej minucie otworzył wynik spotkania, wywołując wybuch euforii wśród kibiców. I choć w kolejnych minutach gra "Biało-Czerwonych" pozostawiała wiele do życzenia, 30-latek z pewnością nie miał sobie nic do zarzucenia. Wojciech Kowalczyk bezlitosny dla kadrowicza po meczu z Chorwacją. "On nam zawalił spotkanie" Nie żyje Luca Mattiussi. Piotr Zieliński pożegnał zmarłego trenera Kilka godzin później do reprezentanta Polski dotarła tragiczna wiadomość o śmierci ważnej dla niego osoby. Po długiej walce z chorobą zmarł bowiem włoski szkoleniowiec Luca Mattiussi. 53-latek był trenerem Zielińskiego w młodzieżowej drużynie Udinese i miał ogromny wpływ na rozwój kariery naszego gwiazdora. W 2020 roku u Włocha zdiagnozowano nowotwór trzustki, lecz mimo poważnych problemów ze zdrowiem ten nie załamywał się i żył pełnią życia. Zaledwie kilka dni temu, a dokładniej 7 października, świętował 53. urodziny. Niestety, nie dane mu było spędzić z bliskimi więcej czasu. Piotr Zieliński nie przeszedł obojętnie wobec informacji o tragicznej śmierci Mattiussiego. Za pośrednictwem mediów społecznościowych wyraził swój ból, zamieszczając na Insta Stories zdjęcie zmarłego trenera, do którego dołączył emotikonę złamanego serca. Zieliński jeszcze w tym tygodniu wróci do rywalizacji w piłce klubowej. Jego drużyna w niedzielę 20 października zmierzy się w ramach 8. kolejki Serie A na wyjeździe z AS Roma, a więc zespołem Nicoli Zalewskiego. 22-latek także dał niezły popis w meczu z Chorwacją. W ostatniej minucie podstawowego czasu gry pierwszej połowy zdobył on bramkę kontaktową, tym samym motywując kolegów do walki. Ostatecznie mecz "Biało-Czerwonych" z piłkarzami Zlatko Dalicia zakończył się remisem 3:3. Nicola Zalewski wprost o swojej sytuacji. "Wszyscy wiemy, jak było"