David Neres w ostatnich latach nie mógł narzekać na nadmiar szczęścia. W styczniu 2022 roku Brazylijczyk przeniósł się do Ukrainy, gdzie zasilił szeregi zespołu Szachtar Donieck. Jego przygoda z futbolem w kraju naszych wschodnich sąsiadów nie trwała jednak długo. Po wybuchu wojny 27-latek zdołał uciec z atakowanej przez rosyjskie wojska Ukrainy, jednak nowy klub znalazł dopiero kilka miesięcy później. W czerwcu 2022 roku podpisał on bowiem pięcioletni kontrakt z Benficą. Brazylijczykowi nie udało się jednak podbić portugalskiej ekstraklasy i po dwóch latach zakończył współpracę z klubem z Lizbony. 21 sierpnia Neres podpisał kontrakt z Napoli. I choć 27-latek miał nadzieję, że tym razem obędzie się bez problemów i poczuje się w nowym klubie jak w domu, po kilku dniach gry dla "Azzurri" on i jego bliscy przeżyli prawdziwy horror, który 27-letni gwiazdor z pewnością zapamięta na długo. Inter rozjechał rywala na San Siro. Ale co z Zielińskim? To nie tak miało być David Neres zaatakowany po meczu Napoli. Rabusie ukradli mu zegarek warty fortunę W sobotę 31 sierpnia Napoli zmierzyło się w meczu Serie A z Parmą. Neres z początku oglądał poczynania swoich kolegów z ławki rezerwowych, jednak wszedł na boisko w 69. minucie, zmieniając Matteo Politano. Ostatecznie "Błękitni" wygrali mecz 2:1, strzelając w doliczonym czasie dwie bramki. Nic więc dziwnego, że zawodnicy Antonio Conte opuszczali arenę z uśmiechami na ustach. Szczęście jednego z piłkarzy nie trwało jednak długo. Po zakończeniu spotkania David Neres wraz z żoną opuścili Stadion Diego Maradony, wsiedli do czarnego vana i ruszyli w kierunku hotelu Parkers. W trakcie podróży auto piłkarza nagle zatrzymało dwóch mężczyzn na motorach. Wybili oni szybę w samochodzie, wycelowali broń w kierunku głowy piłkarza i zażądali, aby oddał im on swój zegarek wart około 100 tys. euro (około 430 tys. złotych). Piłkarz i jego małżonka posłuchali rabusiów, a następnie podjechali pod hotel uszkodzonym samochodem i w pośpiechu weszli do budynku, ignorując czekających na nich fanów. Wkrótce potem żona gwiazdora Napoli opublikowała w sieci wpis, w którym zwróciła się do kibiców. "David chce przeprosić wszystkich fanów, którzy czekali na niego na zewnątrz. Kiedy próbowaliśmy opuścić stadion po meczu, dwóch mężczyzn zniszczyło samochód i okradło go, grożąc bronią" - przekazała. Skandal w klubie Polaka. Trener pobił się z piłkarzem. Kuriozalny powód