Za czasów swojej piłkarskiej kariery Ronaldinho przejawiał ogromne skłonności do dobrej zabawy. Cieszył się życiem, czerpiąc z niego całymi garściami. Dziś także "imprezuje" ciągle impezuje, lecz trudno mówić w tym przypadku o jakiejkolwiek radości. Jest to raczej próba utopienia smutków w kieliszku.- Każdy dzień to impreza. Ronaldinho zaczyna pić rano, gdy wstaje z łóżka - wódkę, whisky, gin. Przestaje dopiero następnego dnia. Wszystko pogorszyło się po śmierci jego matki" - wyjawił w rozmowie z dziennikiem "Lance" przyjaciel byłego gwiazdora FC Barcelona. Ronaldinho przeżywa życiowy dramat <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/news-dona-miguelina-nie-zyje-matka-ronaldinho-zmarla-na-koronawir,nId,5063558" target="_blank">Matka Brazylijczyka - Dona Miguelina - zmarła w lutym tego roku w wyniku powikłań po zakażeniu koronawirusem</a>. Sam Ronaldinho także przeszedł infekcję jeszcze w ubiegłym roku.Wcześniej Brazylijczyk przebywał w Paragwajskim więzieniu, do którego trafił za posługiwanie się fałszywym paszportem. Po przeniesieniu do aresztu domowego wolność odzyskał ostatecznie dopiero po niemal sześciu miesiącach. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a> TB