Ilkay Gundogan zasili szeregi FC Barcelony. Zawodnik nie zdecydował się przedłużyć kontraktu z Manchesterem City, z którym wygrał tegoroczną edycję Ligi Mistrzów i postanowił zupełnie za darmo dołączyć do drużyny "Blaugrany". Zgodnie z tradycją piłkarz zaprezentował się kibicom w nowych barwach i wziął udział w specjalnie przygotowanej konferencji, podczas której ujawnił między innymi powody swojej decyzji o przeprowadzce do Hiszpanii. Niemiec zdradził dziennikarzom, że przed transferem rozmawiał z Robertem Lewandowskim, z którym w przeszłości miał okazję grać w Borussii Dortmund. Na konferencji prasowej sportowcowi towarzyszyła jego żona, Sara Arfaoui, która zmaga się obecnie z urazem, bowiem pojawiła się o kulach. Co ciekawe, na znaną WAG czekała mała niespodzianka od samego Laporty. Ronaldo wbił szpilę w ligę Messiego. "Drzwi są zamknięte" Gundogan oficjalnie przywitany przez prezesa Barcelony. Niespodziewanie żona znalazła się w centrum uwagi Akurat prezentacja Niemca zbiegła się w czasie z innym ważnym wydarzeniem w rodzinie gracza. Jego żona Sara Arfaoui 17 lipca obchodziła 28. urodziny. O tym fakcie nie zapomniał hiszpański działacz, który w trakcie konferencji podszedł do kobiety z tortem. Następnie wszyscy zgromadzeni łącznie z Gundoganem zaśpiewali solenizantce głośne "sto lat". Ukochana zawodnika była wyraźnie zaskoczona tą sytuacją. Okazało się, że nie tylko sportowiec tego dnia miał swoje "5 minut". Laporta swoich zachowaniem wywołał poruszenie w mediach społecznościowych. " Prezes zawsze wzbudza we mnie emocje, wszystko jest czy robi to doskonale", "świetny gest", "Więcej niż klub", "urocze", "miło ze strony Laporty, wie, jak się zachować" - komentowali kibice. Alarm z Hiszpanii, coraz głośniej o "problemie wokół Lewandowskiego". Jest groźba bojkotu