Jeremy Sochan ma powody do świętowania. Reprezentant Polski został wyróżniony w głosowaniu na najlepszych debiutantów sezonu 2022/2023. Zawodnik robił furorę na parkiecie, a jego statystyki napawają optymizmem przed kolejnymi rozgrywkami. Niespełna 20-letni sportowiec rozegrał łącznie 56 spotkań, dokładając do tego średnią 11 punktów, 5,3 zbiórki oraz 2,5 asysty na mecz. Zdobył uznanie w oczach kibiców San Antonio Spurs i trenera Gregga Popovicha. Można powiedzieć, że zawodnik NBA wyróżniał się nie tylko za sprawą swojej gry, lecz także dzięki fryzurze. Koszykarz znany jest z tego, że lubi eksperymentować z wyglądem. Często zmieniał kolor włosów na głowie i chwalił się nowymi tatuażami na ciele. O tym, jak ważny był dla reprezentanta Polski debiut w NBA, świadczy fakt, że po pierwszej wypłacie udał się do salonu z samochodami i sprezentował sobie nowe "cacko". Jego wybór padł na Audi RS5 Sportback, które kosztuje ok. 460 tys. zł. Teraz musi znaleźć dodatkowe miejsce w swoim garażu, bowiem do jego kolekcji pokaźnych aut dołącza kolejne. Polak wbił kij w mrowisko, "szpila" w legendę. To wszystko w takim momencie Jeremy Sochan pochwalił się nową "bryką". Cena samochodu robi wrażenie Sportowiec zaczął wcześniej świętować swoje 20. urodziny. Podopieczny Gregga Popovicha pokazał w mediach społecznościowych swoją nową zdobycz. Do rąk Sochana trafiły klucze od luksusowego, jasnozielonego Porsche 911 GT3 RS. Skrzydłowy San Antonio Spurs zapłacił za ten model niemałe pieniądze, bowiem to "cacko" kosztuje ponad 1,2 mln złotych. "Z maksymalną mocą 525 KM katapultuje swojego kierowcę od 0 do 100 km na godz. w 3,2 sekundy" - napisano na stronie producenta aut. Koszykarz za debiutancki sezon w NBA zarobi nieco ponad 5 mln dol. W kolejnych latach jesli dalej będzie zachwycał kibiców na boisku, jego pensja będzie szła w górę. Jak sam wyznał w jednym z wywiadów, zespół traktuje jak własną rodzinę. "Bardzo się rozwijam jako koszykarz, ale także młody człowiek, i to środowisko bardzo mi w tym pomaga. Jestem też dumny z tego, jak rozwinął się mój zespół w trakcie sezonu. Oczywiście jesteśmy bardzo młodym zespołem i wydaje mi się, że wszyscy wiedzą, że jeszcze nie jesteśmy gotowi na walkę w playoffs... ale od początku sezonu jesteśmy bardzo skupieni na rozwoju, na procesie osiągnięcia. (...) Bycie częścią rodziny Spurs tu w San Antonio bardzo pomaga" - mówił dla "The Sporting News". Spurs wygrali loterię. Jeremy Sochan "zaczepił" przyszłą gwiazdę