Pavlović nie mogła się powstrzymać. Co za słowa w kierunku mamy Zillmann
W rodzinnym odcinku "Tańca z Gwiazdami" nie zabrakło emocji i wzruszeń. Katarzyna Zillmann, wicemistrzyni olimpijska we wioślarstwie, zatańczyła wraz z partnerką Janją Lesar i swoją mamą, panią Ludwiką. Ich wspólny charleston zachwycił jurorów, a słowa Iwony Pavlović skierowane do mamy sportsmenki poruszyły publiczność i stały się jednym z najbardziej pamiętnych momentów wieczoru.

Ostatni odcinek "Tańca z Gwiazdami" miał wyjątkowo emocjonalny charakter. Na parkiecie pojawili się nie tylko uczestnicy, ale także ich najbliżsi, którzy wspólnie z nimi zatańczyli specjalnie przygotowane choreografie. W przypadku Katarzyny Zillmann, utytułowanej wioślarki i wicemistrzyni olimpijskiej, towarzyszyła jej mama - pani Ludwika. Razem z Janją Lesar stworzyły pełen energii i ciepła występ, który poruszył zarówno publiczność, jak i jurorów. Panie zaprezentowały charlestona, a ich taniec został oceniony bardzo wysoko - wszyscy jurorzy przyznały po 10 punktów, co dało im maksymalny wynik 40 punktów.
Piękne słowa Iwony Pavlović. To powiedziała mamie Katarzyny ZIllmann po występie w "Tańcu z Gwiazdami"
Jednak to nie tylko technika i rytm zrobiły wrażenie na jury. Po występie Iwona Pavlović zwróciła się bezpośrednio do mamy wioślarki, wypowiadając słowa, które poruszyły wielu widzów. "Wiesz, co, Ludwiko, myślę, że o to chodzi; w tym programie mamy się wszyscy świetnie czuć, świetnie się bawić, obojętnie w jakiej roli jesteśmy. Ty dzisiaj byłaś w roli tancerki" - powiedziała z uśmiechem jurorka. Po chwili dodała: "Ludwiko, zwrócę się jeszcze do ciebie, bo masz w tej chwili taką piękną kolię na szyi, a wiesz, co chciałam ci powiedzieć? Że najpiękniejszą kolią na świecie, jaką kiedykolwiek będziesz miała, są ramiona twojej córki". Słowa te wywołały wzruszenie nie tylko u uczestniczek, ale i wśród publiczności w studiu.
W podobnym tonie wypowiedziała się również Ewa Kasprzyk, która nie kryła sympatii wobec pani Ludwiki. "Jestem twoją fanką" - powiedziała aktorka, wywołując na twarzach wszystkich szczere uśmiechy. Ten odcinek pokazał, że w "Tańcu z Gwiazdami" liczy się nie tylko rywalizacja, ale także wsparcie najbliższych i ich obecność w życiu uczestników.
Jeszcze przed rozpoczęciem przygody z programem Katarzyna Zillmann przyznawała, że udział w show traktuje jako zabawę i odskocznię od sportowej codzienności. "Nie chcę tego traktować jako rywalizacji, tylko jak przygodę. To zupełnie inny świat, ale już miałam okazję trochę go posmakować i wiem, że to coś dla mnie. Mam nadzieję, że będę się dobrze bawić. Nie mam wygórowanych oczekiwań - po prostu chcę pokazać moją sportową duszę" - mówiła w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".












