Powroty z wakacji nie są łatwe, szczególnie, kiedy miłe chwile spędzało się na rajskich wyspach. Tomasz Fornal i Sylwia Gaczorek na parę dni wyjechali na Seszele, gdzie mogli cieszyć się pięknymi widokami, ekskluzywnym hotelem i spędzonym wspólnie czasem. Siatkarz musiał jednak wracać do obowiązków, podobnie jak jego partnerka. Polska gwiazda freak fightów wyprawiła córce huczne przyjęcie urodzinowe. W sieci aż zawrzało, kibice wściekli Sylwia Gaczorek okradziona Powrót do Polski okazał się dla Gaczorek trudniejszy, niż przypuszczała. Z pewnością nie spodziewała się, że zostanie okradziona i to w biały dzień. W nagraniu na Instagramie wyjawiła, że doszło do bardzo dziwnego zdarzenia z udziałem kuriera jednej z popularnych firm dostawczych. "Zamówiłam dzisiaj jedzenie. Mega się spieszyłam, żeby wyjść z domu, byłam już ubrana w butach. Pan napisał, że jest już na miejscu, więc ja po prostu zamknęłam mieszkanie i tak spoglądałam z klatki schodowej gdzie on tam jest, no ale go nie było. Miałam cały podgląd na to, co jest przed moim budynkiem, widziałam czy ktoś idzie do innych klatek, więc napisałam, że nie widzę pana i podałam mu jeszcze raz adres" - opowiadała. Sylwia Gaczorek opowiedziała o trudnym doświadczeniu Gaczorek postanowiła ostatecznie zejść i poszukać miejsca, w którym powinno być jej zamówienie - dostała zdjęcie z potwierdzeniem, że dostawa doszła do skutku. Zeszła na parter i szybko trafiła do wybranego punktu, ale jedzenia, które zamówiła tam nie było. Uznała wtedy, że zapewne jakiś sąsiad zaniósł zamówienie do ochrony, więc tam się właśnie udała. Tyle fani z Polski będą musieli zapłacić Lewandowskiej. Pokazała cennik Wszystko wyjaśniło nagranie z monitoringu, na którym widać było, jak dostawca ściągnął plecak, wyjął zamówienie, zrobił zdjęcie... a następnie schował jedzenie z powrotem do plecaka i odszedł. Jak sama stwierdziła, miała opory przed tym, by zamieszczać fragmenty nagrania w sieci, ale chciała nagłośnić sytuację i opowiedzieć, że takie rzeczy mogą się zdarzać.