W piątkowy poranek lubelska prokuratura poinformowała o zatrzymaniu Rosjanina podejrzanego o szpiegostwo na rzecz Federacji Rosyjskiej. Podejrzany został zatrzymany na terenie województwa śląskiego, gdzie miał żyć na co dzień, jednocześnie będąc zawodnikiem jednego z I-ligowych klubów sportowych. Władze nie podają konkretnie jego, nawet skróconych, personaliów. On sam usłyszał zarzuty dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej kwalifikowane z art. 258 § 1 kk oraz działania na rzecz obcego wywiadu przeciwko interesom Rzeczpospolitej Polskiej kwalifikowane z art. 130 § 1 kk, za które łącznie grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Polska tworzy antyrosyjską koalicję. "Wszystko zmierza w dobrym kierunku" Rosyjski sportowiec zatrzymany za szpiegostwo. Władze Rosji żądają wyjaśnień W mediach, także rosyjskich, pojawiły się pierwsze doniesienia co do dokładnych danych zatrzymanego, wciąż jednak nie zostały one oficjalnie potwierdzone przez żaden z podmiotów, gdzie rzekomo miał występować potencjalny szpieg, dlatego też nie decydujemy się, by podawać je dalej. Faktem jednak jest, że osoby odpowiedzialne za kontakty z mediami w rosyjskim rządzie gorąco komentują całą sprawę, na czele z rzecznikiem Władimira Putina, Dmitrijem Pieskowem. "Jestem pewien, że ambasada teraz wszystkiego się dowie, otrzymamy jakieś szczegóły. Niestety nie mamy bardziej szczegółowych informacji" - zaczął swoją wypowiedź, cytowany przez portal sports.ru. Po chwili dodał, że praca ambasady jest utrudniona, ze względu na rusofobiczną postawę Polaków. Rosja nie ma wstydu. UEFA zareaguje? Jeszcze ofensywniej w temacie wypowiada się z kolei Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. "Wyrażamy nasz stanowczy protest wobec Warszawy. Żądamy pełnych wyjaśnień. Ambasada Rosji w Warszawie bada okoliczności zdarzenia. Obywatel Rosji otrzyma wszelką niezbędną pomoc" - powiedziała. Wtóruje jej Świetłana Żurowa, była łyżwiarka szybka, a obecnie deputowana do Dumy. "Bardzo dziwne oskarżenia, które padły ze względu na środki zapobiegawcze. To kolejny sygnał z Zachodu, że Rosjanie nie powinni tam przyjeżdżać, w przeciwnym razie zostaną oskarżeni o szpiegostwo, podkładanie narkotyków lub coś w tym rodzaju. Traktuję to jako kolejny sygnał z nieprzyjaznych państw. W każdy możliwy sposób starają się zdemonizować wizerunek rosyjskiego sportowca, abyśmy bardzo długo nie zostali wpuszczeni na igrzyska olimpijskie. Nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych zajmie się tym człowiekiem. Musimy sprawdzić wszystkie niezbędne fakty" - dodała.