Magda Linette z przytupem rozpoczęła nowy rok! Przed rozpoczęciem Australian Open nie była typowana w gronie głównych faworytek. Polscy kibice największe nadzieje wiązali z Igą Świątek, która pożegnała się turniejem na IV rundzie. Poznanianka dotarła za to aż do półfinału. Jej rywalką była Aryna Sabalenka. Mimo przegranego meczu ze zwyciężczynią AO, 30-latka może być z siebie dumna. Kibice byli zachwyceni jej grą. W ostatnim czasie zyskała sporą popularność. Podczas krótkiej wizyty w Polsce odwiedziła studio "Dzień Dobry TVN". Tam zdobyła się na szczere wyznanie. Magda Linette dla Interii: Nie chcemy kłótni w sprawie Rosjanek i Białorusinek Magda Linette zrobiła wielkie show w Australian Open. Teraz wyznała, ile kosztował ją sukces "Mam przeczucie, że ja i mój zespół jeszcze nie do końca zdajemy sobie sprawę, co się wydarzyło (...) Dla nas to jeszcze sen. Mój trener żartuje, że ma wrażenie, że za chwilę się obudzi z tego pięknego snu i okaże się, że to wszystko nieprawda"- powiedziała 30-latka. W rozmowie z prowadzącymi"DDTVN" zdradziła, że niekiedy miała problem z utrzymaniem nerwów na wodzy. Dużą rolę w rozwoju jej kariery odegrał trener. "Jest doświadczony i spokojny. Pomógł mi i Markowi Gellardowi zdjąć presję. Dobrze razem pracujemy, co widać na treningach. Ale czegoś brakowało na tych dużych turniejach (...) Wiedzieliśmy, że potrzebuję bardzo dużo spokoju, a to było niezwykle trudne- nie nakładać na siebie dodatkowej presji"- wyjaśniła. Linette wróciła wspomnieniami do momentu, kiedy przeżywała trudne chwile. Dwa lata temu przeszła operację kolana. Po zbiegu myślała nawet o zakończeniu przygody z tenisem. Co ciekawe, poznanianka nie miała zamiaru pójść w ślady siostry, która zrezygnowała ze sportu na rzecz pracy w przedszkolu. "Moja siostra od zawsze uwielbiała dzieci i one też ją bardzo lubiły. Ja doprowadzałam dzieci do płaczu, jak tylko na mnie patrzyły"- stwierdziła rozbawiona. Zapadła decyzja ws.ojca Djokovicia. Słowa szefa Australian Open mogą szokować