Rewolucja w TVP dotarła także do redakcji "Pytania na śniadanie". Według doniesień branżowego portalu Wirtualne Media, wszyscy dotychczasowi prowadzący zostali zwolnieni z pracy. Niedługo przed tym, jak informacja została upubliczniona, wpis w mediach społecznościowych zamieścili Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski, którzy oficjalnie potwierdzili, że żegnają się ze "śniadaniówką". "Dziękujemy za wspaniałą współpracę przy produkcji programu 'Pytanie na Śniadanie'. Dziękujemy Wydawcom za zaufanie i wsparcie, które umożliwiły nam realizację tego programu. Wasza determinacja i zaangażowanie były kluczowe dla jego sukcesu" - rozpoczęli. Wygląda jednak na to, że Kurzajewski utrzyma za to posadę w redakcji sportowej nadawcy publicznego. Ostatnio prowadził studia przed konkursami Pucharu Świata w skokach narciarskich w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem. Dodatkowo zdaje się mieć wsparcie nowego dyrektora, Jakuba Kwiatkowskiego. "Żadnej rewolucji nie będzie, bo w redakcji TVP Sport pracuje bardzo dużo utalentowanych ludzi. Są młodzi, ale też doświadczeni i ta mieszanka rutyny z młodością - jak w takiej prawdziwej drużynie sportowej - jest dobra" - zapewniał Kwiatkowski w Sport.pl. Więcej kontrowersji wywołuje sytuacja Małgorzaty Tomaszewskiej, która straciła posadę w wyjątkowym dla siebie życiowym momencie. Za trzy tygodnie urodzi bowiem córkę. Burza po tym, co właśnie ogłosili Cichopek i Kurzajewski. Grają razem z WOŚP, dziennikarka wyjaśnia Jan Tomaszewski komentuje pożegnanie Małgorzaty z "Pytaniem na śniadanie". "Wszystko przemija" Początkowo zawodowe losy Małgorzaty Tomaszewskiej związane były ze sportem. Trenowała tenis stołowy, a w 2012 roku zadebiutowała na antenie telewizji Sportklub. Ostatecznie, po kilku latach, związała się z TVP i "Pytaniem na śniadanie", dla którego pracowała do teraz. Jak komentuje swoje rozstanie ze stacją? Tymczasem do akcji wkracza jej ojciec, legendarny bramkarz reprezentacji Polski, Jan Tomaszewski. "Dla mnie najważniejsza jest teraz moja córka i narodziny wnuczki. Praca nie jest najważniejsza - dzisiaj jest, a jutro jej nie ma, różnie to bywa" - przekonuje w rozmowie z "Plejadą". Przy okazji nawiązuje do własnych życiowych i zawodowych doświadczeń. Na własnej skórze przekonał się, że każda kariera - nawet największa i najpiękniejsza - kiedyś się kończy. "Nie zagłębiam się w to, bo wszystko przemija, jak moja kariera. Obecnie interesuję się tylko tym, by poród przebiegł bez komplikacji i by córka była szczęśliwa" - podsumowuje. Ledwie gruchnęły wieści o Kurzajewskim i Babiarzu w TVP, a tu taki cios. Chodzi o transmisje ze skoków