Za nami wybory samorządowe 2024, podczas których wybierani byli wójtowie gmin, burmistrzowie, prezydenci miast oraz radni dzielnicowi m.st. Warszawy, gminni, powiatowi i sejmików województw. Jak informowaliśmy o tym kilka dni temu, w tegorocznych wyborach czynny udział brało wielu sportowców. Dla jednych była to udana, kandydatura, inni natomiast nie mieli zbyt wielu powodów do radości. Z dobrych humorem drugi tydzień kwietnia rozpoczął bez wątpienia Oskar Kwiatkowski. Polski snowboardzista został radnym gminy Biały Dunajec (128 głosów, 70,33 proc. poparcia). Kampanię wyborczą sukcesem zakończyła również Justyna Święty-Ersetic, która została radną miasta Raciborza (401 głosów, 7,71 proc., najwyższy rezultat na liście nr 21). Tyle samo szczęścia nie miał Marcin Możdżonek, który ubiegał się o fotel prezydenta Olsztyna. Były siatkarz uzyskał 8502 głosy, co oznaczało dla niego czwarty wynik. Polski mistrz świata chciał zostać prezydentem miasta. A tu taki "klops" Krzysztof Ignaczak zadowolony po wyborach samorządowych. Podziękował wyborcom za wsparcie Jednym ze sportowców, którzy w poniedziałek 8 kwietnia mieli powód, aby sięgnąć po szampana, jest Krzysztof Ignaczak. Były już siatkarz uznawany jest za jedną z największych legend Resovii Rzeszów, z którą zdobył aż sześć mistrzostw kraju. To jednak nie wszystko - przez wiele lat był on bowiem kluczowym zawodnikiem siatkarskiej reprezentacji Polski, z którą w 2009 roku sięgnął po mistrzostwo Europy, a pięć lat później został mistrzem świata. Ignaczak do startu w wyborach namawiany był już w ubiegłym roku. Chciano bowiem, aby wziął on udział w wyborach parlamentarnych. Siatkarz nie zgodził się jednak, tłumacząc, że swoją przygodę z polityką chciałby rozpocząć od działań bardziej lokalnych. Jak obiecał, tak też zrobić. 45-latek w wyborach samorządowych startował z list Trzeciej Drogi z numerem trzecim. Ostatecznie udało mu się pokonać "jedynkę" Małgorzatę Dymek-Armatę, a także "dwójkę" Zbigniewa Micałę. Uzyskał on 6636 głosów i zdobył mandat do sejmiku woj. podkarpackiego. Po udanym starcie w wyborach Krzysztof Ignaczak postanowił zabrać głos i za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazał wszystkim Polakom ważną wiadomość. "Mamy to! "3" okazała się szczęśliwa. Dziękuję wszystkim za oddany głos i zaufanie. Teraz do dzieła" - napisał. Gorzkie słowa Marianny Schreiber. Tak skomentowała wynik męża w wyborach