W środowisku tenisa miłość kwitnie. Jannik Sinner znalazł się na ustach mediów po tym jak ogłosił rezygnację z turnieju w Rzymie. Wówczas rodacy pierwszej rakiety świata spekulowali, że w życiu miłosnym zawodnika zaszły wielkie zmiany. Jak poinformował włoski dziennik "La Gazzetta dello Sport" 22-latek po czterech latach rozstał się ze swoją partnerką Marią Braccini. Para raczej unikała paparazzi, a kobieta była widziana publicznie z rywalem Huberta Hurkacza tylko raz. Było to podczas meczu piłkarskiego na San Siro. Dziennikarze dodali, że zawodnik znalazł teraz szczęście u boku koleżanki po fachu. ''Jannik, bardzo powściągliwy i zawsze ostrożny nie dzieli się szczegółami życia prywatnego. Spędza czas ze swoją koleżanką Anną Kalińską, 25-latką z Moskwy. Zawodniczka została ostatnio zauważona w Turynie, miejscu, gdzie Sinner leczy kontuzje. Przypadek?" - zastanawiali się żurnaliści "La Gazzetta dello Sport". Plotki o nowej parze w świecie tenisa jeszcze bardziej przybrały na sile podczas wielkoszlemowego turnieju Roland Garros. Po meczu pierwszej rundy reprezentant Włoch na konferencji prasowej oficjalnie potwierdził swój związek z 25-latką. Na te wieści o sportowcach zareagowali również rodacy Kalinskiej. Ostra szpila w Igę Świątek. Nie mogą jej tego wybaczyć. "Niezbyt mądre". To nie pomaga Rosjanie nie hamują się w sprawie nowej pary w świecie tenisa. Kuriozalne słowa Po tym wyznaniu lidera rankingu ATP, zakochani przestali ukrywać się przed światem. Zawodniczka była widziana na trybunach meczu gwiazdora w Roland Garros. Nowym partnerem Anny Kalinskiej zainteresowali się jej rodacy, a szczególnie prezydent Federacji Tenisowej Rosji, Szamil Tarpiszczew, który podzielił się z mediami dość absurdalnym przemyśleniem w sprawie sportowców. Mężczyzna stwierdził, że miłość Sinnera i Kalinskiej przyczynia się do... promocji kraju zawodniczki na arenie międzynarodowej. Słowa działacza są dość zaskakujące, bowiem 25-latka z Moskwy już raz mocno naraziła się głowie państwa. Po rozpoczęciu wojny w Ukrainie zrobiło się o zawodniczce głośno w mediach. Uwagę zwracał napis na jej bucie i wiadomość w sieci o tym samy przesłaniu - "No War" - co znaczy "Stop Wojnie". Iga Świątek sama deklaruje, jest coraz lepiej. A wielkie wyzwanie tuż, tuż