Źle kończy się październik 2024 dla Krzysztofa Piątka. Piłkarz ostatni raz cieszył się z bramki na początku miesiąca. Niedawno z kolei wraz z kadrą "zarobił" tylko jeden punkt do tabeli Ligi Narodów UEFA podczas dwóch spotkań rozgrywanych na PGE Narodowym. W zremisowanej potyczce z Chorwacją popularny "Pio" nie pojawił się nawet na boisku. Na dodatek problemy pojawiły się w jego życiu prywatnym. Od kilku dni w szpitalu znajduje się żona 29-latka. O wszystkim kibice dowiedzieli się z mediów społecznościowych kobiety. "Przetoczenie płytek krwi po raz kolejny uratowało mi życie (choć nadal nie jest dobrze i walczymy). (...) Jeśli kiedykolwiek zastawialiście się czy zostać dawcą krwi, to tak, zdecydowanie WARTO. Realnie ratujecie cudze życie, nie tracąc przy tym nic" - napisała Paulina Piątek na Instagramie dokładnie 19 października. Kibice zachodzili w głowę co dokładnie dzieje się z partnerką życiową futbolisty. Aż wreszcie kilkadziesiąt godzin później pojawił się kolejny, również mocno niepokojący meldunek. Dramat Pauliny Piątek. Żona polskiego napastnika wciąż nie wyszła ze szpitala "Dziękuję kochani za setki Waszych wiadomości. Nie jestem w stanie odpisać każdemu z osobna, co się wydarzyło. Nadal jestem w szpitalu. Walczymy, aby wyjść ze stanu zagrożenia życia. Mam nadzieję, że niebawem wszystko będzie już tak, jak być powinno. W moim przypadku małopłytkowość po raz kolejny dała mi bolesną lekcję..." - brzmi treść najnowszej relacji opublikowanej przez WAG. Zapewne piłkarz czuwa przy ukochanej, a jeżeli nie, to wysyła jej wsparcie na odległość. Niestety Paulina Piątek problemy ze zdrowiem ma już od najmłodszych lat. Sama kiedyś zdradziła, że w dzieciństwie podejrzewano u niej białaczkę. Na szczęście skończyło się na strachu. Oby trochę powodów do radości niebawem dał prawniczce mąż. Napastnik 24 października wraz z kolegami zagra na wyjeździe z NK Celje w ramach Ligi Konferencji. Po pierwszym spotkaniu Basaksehir Polaka ma na koncie zero punktów i pilnie potrzebuje zwycięstw.