Książę Harry i Meghan Markle po głośnym opuszczeniu rodziny królewskiej wiodą życie w słonecznej Kalifornii. Nie da się jednak ukryć, że chyba nieco inaczej sobie to wszystko wyobrażali. Książę Harry "nie jest szczęśliwy" Początkowo spore pieniądze zarabiali na sprzedaży tajemnic rodzinnych, ale to nie mogło trwać w nieskończoność. Ostatnie projekty żony Harry'ego okazały się fiaskiem. Do tego media w USA już nie interesują się nimi tak jak na początku ich przyjazdu. Ostatnio zatęsknili też chyba za wizytami, podczas których przyjmowani są w iście królewskim stylu. Tak też stało się w Kolumbii, gdzie nie tak dawno zawitali. Uwagę wielu zwróciło jednak przede wszystkim zachowanie Harry'ego, który sprawiał wrażenie bardzo niezadowolonego i przybitego. To koniec domysłów ws. Harry'ego i Meghan. Postawiła sprawę jasno Dr Wioletta Wilk-Turska, ekspertka od monarchii brytyjskiej, zabrała niespodziewanie głos w tej sprawie. Jej zdaniem to była kwestia czasu, gdy do tego dojdzie. "Ja myślę, że Harry na pewno nie jest szczęśliwy w Ameryce. To jest Anglik. To jest człowiek, którego dziedzictwem jest ten kraj i wspieranie korony. Trafiła mu się żona taka, jaka mu się trafiła. Nie jest to, moim zdaniem, dobry człowiek, który doprowadza do rozłamu w rodzinie swojego męża" - oznajmiła stanowczo w rozmowie z Jastrząb Post. Potem dodała, że Harry dopiero zaczyna rozumieć, co stracił. To może poważnie odbić się na jego małżeństwie z Meghan. "Harry nie jest szczęśliwy, bo to był człowiek, który był bardzo związany ze swoim ojcem i bardzo związany, po śmierci matki, z bratem. I on tego nie ma. Nawet jeśli się bardzo kocha współmałżonka, to jeśli jednak traci się coś tak ważnego, jak korzenie i rodzinne więzy, to w pewnym momencie dochodzi do głosu taka frustracja i żal" -- podsumowała gorzko ekspertka. To bez wątpienia nie wróży dobrze małżeństwu Meghan i Harry'ego.