Prawdziwy sportowiec nawet w okresie świąteczno-noworocznym nie mogą powstrzymać się od wszelakich form aktywności fizycznej. Anna i Robert Lewandowscy co roku zanim wspólnie zasiądą do wigilijnego stołu, zaliczyć muszą poranny trening na siłowni. Wydawać mogłoby się, że w ich przypadku jest to już tradycja. Jak się okazuje, święta Bożego Narodzenia to również nie wymówka dla Artura Szpilki. Były bokser a obecnie gwiazdor MMA w wigilijny poranek postawił na nietypową aktywność fizyczną. Wraz z kolegą wybrał się on na Śnieżkę w dość... ciekawej stylizacji. Tomasz Adamek od lat mieszka w USA. Tak obchodzi święta Bożego Narodzenia Artur Szpilka wybrał się w Wigilię na nietypową wyprawę. Kilka lat temu źle się to skończyło Artur Szpilka zamieścił w mediach społecznościowych ciekawe nagranie. Wigilijny poranek gwiazdor spędził bowiem nie w kuchni, a... w polskich górach. Wraz z kolegą trenującym brazylijskie jiu-jitsu o pseudonimie "Oko" wyruszył on na Śnieżkę w krótkich spodenkach. Co więcej, miał on na sobie... tylko te szorty. W kolejnych godzinach gwiazdor na bieżąco relacjonował swoją wycieczkę po polskich górach. "Słuchajcie, jaka petarda początek dnia! Jeszcze na głodówce... Jestem tak głodny, ale powiem wam - petarda! Zaliczyliśmy już prawie Śnieżkę, bo byliśmy na Kopie. Ale to nie chodzi o to, chodzi o Pumbusia. Morsowanko w wodospadzie, no i sobie lecę!" - opowiadał na nagraniach. Panowie jednak, warto zaznaczyć, na tę wyprawę nie wybrali się sami - towarzyszył im bowiem pies Szpilki, Pumba. To właśnie ze względu na pupila gwiazdor KSW postanowił przerwać akcję i zamiast dotarcia na szczyt panowie zdecydowali się na morsowanie w pobliskim wodospadzie. Warto przypomnieć, że to nie pierwszy raz, gdy Artur Szpilka zdecydował się na taką wyprawę. Kilka lat temu podobny pomysł gwiazdora zakończył się... akcją ratunkową GOPR-u. Ratownicy ruszyli wówczas na pomoc Szpilce i jego pupilowi, ponieważ był on przemęczony i przemarznięty. Świąteczny klimat w domach polskich sportowców. Pokazali swoje choinki