Już od jakiegoś czasu Paula Badosa i Stefanos Tsitsipas są na językach dziennikarzy z całego świata. Na krótko przed tegorocznym Wimbledonem stało się bowiem jasne, że Hiszpanka i Grek są w sobie zakochani. Para zaczęła wymieniać się wiadomościami podczas turnieju w Rzymie, kiedy to Badosa pokonała Ons Jabeur w drugiej rundzie. Para wzięła udział w turnieju wielkoszlemowym na londyńskich kortach w rywalizacji singlistów. Stefanos Tsitsipas na Wimbledonie zarobił 207 tys. funtów (nieco ponad 1 mln złotych), dotarł on bowiem aż do czwartej rundy, w której to przegrał z Chrisem Eubanksem. Paula Badosa nie miała tyle szczęścia - Hiszpanka musiała wycofać się z turnieju w drugiej rundzie z powodu kontuzji. Burza wokół księżnej Kate i Sabalenki na Wimbledonie. O krok od niesmaku na cały świat, są szczegóły Paula Badosa i Stefanos Tsitsipas dostali propozycję "nie do odrzucenia" Problemy zdrowotne tenisistki pokrzyżowały plany pary, która z początku chciała wystąpić w mieszanym deblu. Jak informuje portal "The Sun", w tej sytuacji "pomocną dłoń" wyciągnął w kierunku Hiszpanki i Greka Mike Ford, wiceprezydent My.Club, strony internetowej, w której znaleźć można... treści dla dorosłych. Mężczyzna zaoferował Badosie i Tsitsipasowi 77 tys. funtów (ponad 400 tys. złotych) za publikowanie wspólnych zdjęć i nagrań na jego platformie. "Drodzy Stefanosie Tsitsipasie i Paulo Badoso, zobaczyłem niefortunną wiadomość, że musieliście wycofać się z rywalizacji w tegorocznym konkursie gry podwójnej mieszanej na Wimbledonie. Fani tenisa na całym świecie są rozczarowani, że nie będą mogli zobaczyć najnowszej tenisowej pary rywalizującej razem na tym samym korcie. Aby nadrobić to, co przegapiliście - i co ważniejsze, zapewnić fanom ekskluzywną akcję zakulisową, chciałbym zaoferować wam do 77 tys. funtów za założenie kont i udostępnianie wspólnych treści w My.Club, platformie subskrypcji dla dorosłych dla twórców treści i regularne publikowanie (co najmniej trzy razy w tygodniu przez cały rok) - napisał w liście do tenisistów. Były partner Badosy przerywa milczenie. Skomentował głośną relację z Tsitsipasem