Wojciech Szczęsny w zeszłym roku mocno zaskoczył kibiców, gdy poinformował oficjalnie, że przechodzi na sportową emeryturę. To jednak nie był koniec niespodzianek, bowiem kilka miesięcy później okazało się, że jednak zdecydował się wrócić do gry. Oferta, która nadeszła z FC Barcelony była na tyle kusząca, że bramkarz nie mógł sobie odmówić. I tak oto Wojciech stał się klubowym kolegą Roberta Lewandowskiego. Marina i Wojciech Szczęśni urządzili się pod Barceloną. Pomogli im Lewandowscy Decyzja Wojtka sprawiła, że całą rodzinę czekała kolejna przeprowadzka i rozpoczęcie nowego życia w innym miejscu. Na szczęście Marina mogła tym razem liczyć na sąsiedzką pomoc Anny Lewandowskiej. "My od początku byliśmy w kontakcie i jesteśmy w kontakcie. Znamy się od wielu, wielu lat i cieszymy się, że na nowo jesteśmy blisko" - opowiadała żona "Lewego" w "Pytaniu na śniadanie". Dzięki relacjom Mariny mogliśmy dowiedzieć się, że udało jej się dość szybko ogarnąć nowe lokum, a ich życie pod Barceloną zaczęło się pięknie układać. Po ostatnim meczu Barcelony z Realem Madryt, który obfitował w wiele zwrotów akcji i trudnych - także dla Szczęsnego - momentów, bramkarz po zejściu z murawy zaskoczył jeszcze niezwykle szczerym wyznaniem. Wojciech Szczęsny otwarcie to wyznał. Wyjawił w sprawie małżeństwa z Mariną Udzielił on bowiem wywiady na antenie Canal+ Sport, gdzie opowiedział oczywiście o towarzyszących mu emocjach po meczu. Potem jednak doszło do niespodziewanego. Szczęsny wprost został zapytany o swoją przyszłość w Barcelonie. Jak wyjawił piłkarz, już dostał ofertę przedłużenia kontraktu o dwa lata, ale decyzja jeszcze nie zapadła. W końcu potwierdził doniesienia, że to Marina niemal o wszystkim decyduje i to jej zdanie będzie tutaj najważniejsze. Wszystko zatem w jej rękach! "Nie ukrywam, że mam ofertę przedłużenia kontraktu o dwa lata, ale muszę zdecydować wraz ze swoją rodziną, by wybrać to, co dla nas najlepsze. Bo życie naszej rodziny nie kręci się już tylko i wyłącznie wokół Wojtusia. Tak było przez ostatnie paręnaście lat. [...] Jeszcze nie zdecydowałem. Większość decyzji w moim domu podejmuje żona i się tego w ogóle nie wstydzę" - wyznał otwarcie Szczęsny. Wojciech Szczęsny mówi wprost. Marina zdecyduje. "To niestandardowa sytuacja" Dodał jednak, że oczywiście w kwestii swej kariery to on miał ostateczne zdanie, ale teraz sytuacja się zmieniła. Dobro rodziny i potrzeby jego żony mają mieć teraz największe znaczenie. "Te związane z piłką nożną raczej podejmowałem ja, ale to niestandardowa sytuacja. Byliśmy nastawieni, że przyjeżdżamy na rok i próbujemy spełniać marzenia, a potem wracamy do gry w golfa. Szczerze mówię, że nie wiem. Zdecyduję w najbliższych tygodniach, bo to też logistyka wokół szkoły, przeprowadzki. Na razie pozwól mi się cieszyć tym, co dzisiaj się stało i nie myśleć o tym, czy zostanę tu, czy nie" - podkreślił Wojciech.