Przed sobotni meczem Polaków z Portugalią doszło do jeszcze jednego ważnego wydarzenia. Zorganizowano oficjalnie pożegnanie Wojtka Szczęsnego i Grzegorza Krychowiaka z kadrą. Podczas krótkiej uroczystości panowie otrzymali pamiątkowe koszulki ze swoimi nazwiskami i liczbą meczów w kadrze. Wojciech Szczęsny i Krychowiak pożegnali się z kadrą Na miejscu nie mogło zabraknąć oczywiście partnerek obu zawodników. Grzegorzowi towarzyszyła Celia Jaunat, a Wojtkowi Marina oraz syn Liam. Wokalistka nie kryła podekscytowania całą sytuacją, a wszystko skrzętnie fotografowała i nagrywała swoim telefonem. Równie emocjonująco było także poza stadionem. Wojciech Szczęsny i Marina wywołali bowiem niemałe poruszenie, bo na teren obiektu przyjechali "najdroższym SUV-em na świecie". Mowa o modelu Rolls-Royce Cullinan Black Badge. Szczęśni wywołali poruszenie pod Stadionem Narodowym. "Było lekko nerwowo" Jak donosił niedawno "Fakt", za taki pojazd trzeba zapłacić od 1,35 do 1,46 miliona złotych, wszystko w zależności od wersji. Niestety, nawet w takim luksusowym aucie może dochodzić do nieprzyjemnych sytuacji. Szczęśni musieli sporo się naczekać, by wjechać na teren stadionu, a wszystko z powodu ogromnych korków i tłumu kibiców, który wiwatował na cześć bramkarza. "Wojciech Szczęsny i Marina już na Stadionie Narodowym. Postali trochę w korku, było lekko nerwowo, tłum wiwatował i w końcu wjechali Rolls-Roycem na stadion" — relacjonował dziennikarz "Super Expressu". Szczęsny miał także poważny problem z zaparkowaniem swojego cacka. Próbował zatrzymać się jak najbliżej stadionu, co nie było takie proste. Z nagrania wynika, że poza szukaniem parkingu Wojtek musiał także uspokajać wyraźnie zdenerwowaną Marinę, która - jak widać na nagraniu - zaczęła wymachiwać rękami w samochodzie. Po chwili udało się jednak opanować "kryzys". Pracownik stadionu wskazał Szczęsnym wolne miejsce, dzięki czemu w końcu dotarli na stadion. Zobacz też: Ledwie Szczęsny przeszedł do Barcelony, a już Marina przekazuje takie wieści ws. córki. To nie plotki Wojciech Szczęsny w Barcelonie, a tu takie słowa Mariny. Tak skomentowała transfer męża