Niepokojące wyznanie Rzeźniczaka. I to w takim dniu, mówi o "poddaniu się"
Jakub Rzeźniczak świętował wczoraj niezwykle ważną chwilę w swoim życiu - kolejne urodziny. Piłkarz grający za co dzień w Mazurze Radzymin postanowił w krótkim wpisie podziękować bardzo swojej małżonce za wsparcie, jakiego mu udzielała przez lata. W pewnym momencie zdobył się na niepokojące wyznanie - twierdził, że był blisko "poddania się".

Rzeźniczak i jego żona, Paulina, doczekali się narodzin córki, która szybko stała się ich oczkiem w głowie. Para spędza razem niemal każdą wolną chwilę. Nic dziwnego, że szczęśliwy mąż postanowił skupić się przede wszystkim na swojej żonie, dziękując jej za to, co dla niego zrobiła.
Jakub Rzeźniczak obchodził urodziny
26 października Jakub Rzeźniczak obchodził swoje 39. urodziny. Piłkarz związany niegdyś z Legią Warszawa dziś gra w Mazurze Radzymin. W ostatnim czasie bardziej niż piłką nożną zajęty jest przede wszystkim swoją rodziną, żoną Pauliną i córką Antosią.
Solenizant postanowił napisać parę zdań, by uczcić ten dzień w mediach społecznościowych. "W dniu swoich urodzin życzę wam takiej miłości, jaka spotkała mnie. Nigdy nie wątpcie w to, że zasługujecie na wszystko, co najlepsze. Taka miłość przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie… Kocham Cię Żono i każdego dnia dziękuję, że los sprawił, że mogłem Cię spotkać" - zaczął. Jego późniejsza słowa mogły wywołać jednak pewien niepokój.
Jakub Rzeźniczak otwarcie. Pisał o "poddaniu się"
"To zdjęcie jest dla mnie wyjątkowe. Uratowałaś mnie, jak byłem o krok, by się poddać. Dzięki Tobie każdy kolejny dzień ma sens. Dałaś mi cudowną miłość, spokój, dom i prawdziwą rodzinę. Z każdym dniem kocham Cię coraz bardziej" - pisał Rzeźniczak.
Niektórych mogły zaniepokoić słowa dotyczące "poddania się" i tego, co rozumiał przez nie piłkarz. Może chodziło o porzucenie wiary w miłość? Tego nie wiadomo - sportowiec nie podzielił się na ten temat dalszą refleksją.












