W niedzielę 9 czerwca w Zabłębiowskim Parku Sportowym w Sosnowcu odbywał się Fun Festiwal, doroczna impreza organizowana przez miasto, w której uczestniczył 28-letni Marcin Mizia. Piłkarz klubu KS Spójnia Landek na tym wydarzeniu pojawił się w towarzystwie narzeczonej, z którą za kilka tygodni miał stanąć na ślubnym kobiercu i sformalizować swój związek. W trakcie imprezy doszło do nieporozumienia między sportowcem a grupą nastolatków. Z początku normalna dyskusja szybko przerodziła się w krwawą bójkę. Około 16-letni chłopcy pobili wówczas piłkarza na oczach jego narzeczonej. Gdy ta próbowała go ratować, także została pobita. Na miejsce od razu wezwane zostały odpowiednie służby. "Gdy przyjechali ratownicy, Marcin leżał w kałuży krwi. Głowę miał okrutnie zmasakrowaną, sprawcy musieli glanami kopać go po głowie. (...) Jego narzeczona szukała w tłumie pomocy, nikt nie zareagował. Wszyscy się bawili, nikt nie reagował, że chuligani katują człowieka. Gdzie była ochrona? Jaka znieczulica!" - ujawnił świadek zdarzenia w rozmowie z "Faktem". Dodał on również, że piłkarz zaatakowany został po tym, jak zwrócił nastolatkom uwagę, że bezpodstawnie zaczepiają ludzi i szukają okazji, aby się napić. Nie żyje Orest Lenczyk. Legendarny trener miał 81 lat Nie żyje Marcin Mizia. Piłkarz został pobity na festiwalu w Sosnowcu Marcin Mizia od razu został przetransportowany do Szpitala Górniczego w Sosnowcu. Do placówki trafił w stanie krytycznym, o czym poinformowała lokalna policja w specjalnym komunikacie. Mimo natychmiastowej reakcji lekarzy i akcji reanimacyjnej piłkarz zmarł około godziny pierwszej w nocy z 9 na 10 czerwca. Tragiczne wieści przekazał w oświadczeniu prezydent Sosnowca, Arkadiusz Chęciński. "W niedzielę w nocy na terenie imprez towarzyszących Sosnowiec Fun Festival doszło do bójki. Poszkodowany został młody mężczyzna, któremu na miejscu została udzielona pomoc, a następnie został przetransportowany do szpitala. Niestety, pomimo wielkich starań lekarzy, mężczyzna zmarł. Dzięki zapisowi monitoringu i szybkiemu działaniu obecnych na miejscu służb udało się zidentyfikować i zatrzymać sprawców napadu - trzech nieletnich. Postępowanie w tej sprawie prowadzi prokuratura. Nic nie usprawiedliwia ataku, do którego doszło. Rodzinie, bliskim oraz przyjaciołom zmarłego składam kondolencje" - poinformował. Na tragiczną śmierć piłkarza zareagował klub, w którym występował 28-latek, IV ligowy KS Spójnia Landek. "Dzisiaj w nocy (12.06.2024 r. o godzinie 1:00) z zgodnie z medyczną wiedzą odszedł z tego świata nasz zawodnik Marcin Mizia. Za zgodą rodziców pracuje aparatura medyczna w celu pobrania organów do przeszczepów, tym samym jest to ogromny dar Marcina dla ratowania życia innych chorych... Odpoczywaj w pokoju wiecznym Miziol - na zawsze pozostaniesz w naszych sercach. Z tego miejsca przesyłamy najszczersze kondolencje rodzinie i najbliższym Marcina" - przekazano. Lewandowski jest niezastąpiony w kadrze? Znany trener nie ma wątpliwości