W listopadzie ubiegłego roku podczas meczu Lecha Poznań i GKS-u Katowice doszło do niezwykle poruszających scen. Po zdobyciu bramki dla "Kolejorza" kapitan wielkopolskiej drużyny Mikael Ishak wykonał nietypową cieszynkę, pokazując literę "Z". Kibice nie mieli wówczas pojęcia, co stało za zachowaniem szwedzkiego zawodnika. Ten jednak po zakończeniu meczu zdradził, że bramkę zdobytą przez niego tego dnia postanowił zadedykować Zuzannie Jankowskiej, wielkiej fance Lecha Poznań. Lech Poznań i Mikael Ishak wspierali Zuzannę w walce z chorobą Historia nastolatki mocno poruszyła piłkarza. 18-latka bowiem w tak młodym wieku usłyszała diagnozę, która na zawsze odmieniła jej życie. U dziewczyny zdiagnozowano bowiem chłoniaka anaplastycznego z dużych komórek. Piłkarz i fanka poznali się kilka dni wcześniej podczas wizyty gwiazd "Kolejorza" w poznańskim szpitalu onkologicznym. To właśnie wtedy Zuzanna poprosiła Ishaka o wykonanie dla niej specjalnej cieszynki. "Cieszę się, że mogłem sprawić jej radość. To jest jedna z tych rzeczy, za które kochamy piłkę nożną" - tłumaczył Szwed w rozmowie z mediami. Na przełomie listopada i grudnia okazało się, że stan nastolatki pogorszył się i potrzebuje ona krwi. Mikael Ishak bez wahania ruszył fance na pomoc, jednak okazało się, że tym razem nie będzie on w stanie poprawić sytuacji Zuzanny. Wszystko przez boreliozę, którą przechodził wiosną 2023 roku. To właśnie z jej powodu piłkarz nie mógł oddać krwi. Obojętnie wobec tej sytuacji nie przeszedł jednak poznański klub. Lech od razu zaoferował pomoc i postanowił zorganizować zbiórkę krwi, podczas której dawcy mogli porozmawiać i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia z piłkarzami. Komunikat Ekstraklasy. Jest reakcja na śmierć Beenhakkera, nie będzie wyjątków Nie żyje Zuzanna Jankowska. Fanka Lecha Poznań przegrała walkę z nowotworem Niestety, mimo ogromnego hartu ducha 18-latka nie była w stanie wygrać walki z chorobą. 10 kwietnia pojawiła się informacja o śmierci Zuzanny Jankowskiej. Tragiczne wieści potwierdziła mama nastolatki, Anna Jankowska. "To jest niewyobrażalne, jak ona walczyła do końca. Jej strata to ogromny smutek. Żal, serce pęka" - opowiadała kobieta w rozmowie z "Faktem". Zdradziła ona również, że podczas pogrzebu jej córki nie zabraknie motywów związanych z jej ulubionym klubem. Właśnie takie było ostatnie życzenie Zuzanny. "Chciała zabrać ze sobą poduszkę Lecha i koszulkę. Myślę, że dołożę jej jeszcze szalik" - oznajmiła matka zmarłej dziewczyny.