Nie ma chyba fana sportu, który nie znałby Jakuba Rzeźniczaka. W latach 2008-2014 był on członkiem reprezentacji Polski w piłce nożnej mężczyzn, a jakiś czas temu zdecydował się na rozpoczęcie kariery w sportach walki. Wiele osób 38-latka kojarzy także ze względu na jego miłosne perypetie. Piłkarz i freak fighter w przeszłości był w wielu związkach, jednak każdy z nich kończył się rozstaniem. Dopiero kilka lat temu - jak sam twierdzi - odnalazł on miłość swojego życia. Paulina Nowicka pojawiła się w życiu Rzeźniczaka, gdy ten rozstał się z Magdaleną Stępień. Młoda influencerka mocno wspierała ukochanego, gdy on i jego była partnerka dowiedzieli się o chorobie nowotworowej synka, a także gdy mały Oliwier przegrał walkę z rakiem na krótko po swoich pierwszych urodzinach. Wtedy piłkarz przekonał się, że Nowicka będzie z nim na dobre i na złe. Wówczas zdecydował się na formalizację związku z 32-latką. W lutym 2024 roku Rzeźniczakowie powitali na świecie pierwszą wspólną pociechę, wówczas na świat przyszła ich córka Antonina. Dziewczynka od razu stała się oczkiem w głowie rodziców, którzy z dumą chwalą się rodzinnymi fotkami w mediach społecznościowych. Rzeźniczak przerywa milczenie po śmierci Ślotały. "Wiemy, że miała problemy" Jakub Rzeźniczak otrzymywał szokujące wiadomości od hejtera. Prokuratura i policja już działają Jakub Rzeźniczak dla wielu może być postacią kontrowersyjną, dlatego też pod wpisami publikowanymi przez piłkarza i jego małżonkę często pojawiają się niezbyt przychylne komentarze. Jeden z internautów posunął się jednak o krok dalej i zaczął wysyłać 38-latkowi prywatne wiadomości z groźbami. W wiadomościach tych życzył śmierci córce Rzeźniczaków. Freak fighter nie miał zamiaru siedzieć bezczynnie i opublikował treść tych wiadomości w mediach społecznościowych. "Oby ci dziecko zmarło na jakąś sepsę, (...) życzę z całego serca temu dziecku trwałego kalectwa" - brzmiała jedna z nich. Jak ujawnił sportowiec, on i jego małżonka zgłosili tę sprawę na policję. Do akcji wkroczyła także prokuratura, która zajęła się hejterem. Wkrótce potem Rzeźniczak otrzymał od wspomnianego wcześniej internauty obszerną wiadomość z przeprosinami. To właśnie ze względu na skruchę tej osoby 38-latek zdecydował się nie ujawniać tożsamości hejtera. Podkreślił jednak, że jeśli internauci podejmować będą kolejne próby zastraszania jego i jego bliskich, nie będzie się on wahał i ujawni ich dane. "Nie publikowaliśmy danych tej osoby, bo napisała, przeprosiła i to nie jedyna wiadomość od tego chłopaka i my wierzymy w ludzi. Nie mamy satysfakcji z tego, by kogoś karać. Ale pewnie będą osoby, których dane już za niedługo zobaczycie. Szczególnie osób, które robiły i nadal to robią na przestrzeni ponad roku. Nasz prawnik od kilku miesięcy śledzi portale, fora i sami podsyłacie sporo informacji" - przekazał na Insta Stories. Zwrot w małżeństwie Rybusa? Jego żona opublikowała nowe wspólne wideo