Natalia Kaczmarek i Konrad Bukowiecki już od ładnych paru lat tworzą jedną z najpiękniejszych par w świecie polskiego sportu. Reprezentanci Polski zbliżyli się do siebie podczas obozu treningowego w RPA i od razu zauważyli, że mają ze sobą wiele wspólnego. "Natalia zawsze mi się podobała jako dziewczyna, kobieta. W RPA mieszkałem w pokoju z kolegą, który znał ją lepiej. No i tak myślę sobie, skoro ta Natalia taka fajna, może by ten kolega zapytał, czy gra w karty? Zaczęliśmy grać w makao, kenta. Ja z kolegą, Natalia z koleżanką. Od razu złapaliśmy dobrą gadkę. Okazało się, że poczucie humoru też mamy podobne" - opowiadał jakiś czas temu kulomiot w rozmowie z Przeglądem Sportowym. Przyjaźń tej dwójki szybko przerodziła się w miłosną relację, a w 2023 roku Bukowiecki zdecydował się na kolejny krok i wręczył ukochanej pierścionek zaręczynowy. Już wtedy zakochani podjęli decyzję, że związek swój sformalizują na krótko po zakończeniu XXXIII Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. 28 września 2024 roku stanęli na ślubnym kobiercu i powiedzieli sobie sakramentalne "tak". Maria Andrejczyk znów zakochana. A jeszcze niedawno była zaręczona. I to z kim Natalia i Konrad Bukowieccy wracają do Polski. To koniec podróży poślubnej Po zakończeniu celebrowania ślubu w gronie najbliższych para młoda spakowała walizki i udała się w podróż poślubną. Wkrótce potem świeżo upieczeni małżonkowie ujawnili, że postanowili wybrać się do Stanów Zjednoczonych. Bukowieccy nie mieli jednak zamiaru się ograniczać i po zwiedzeniu Nowego Jorku przenieśli się bliżej Ameryki Południowej. Odwiedzili oni bowiem należącą do Holandii Arubę - jedną z wulkanicznych Wysp Zawietrznych w archipelagu Małych Antyli. Stamtąd małżonkowie ponownie udali się do USA. Nic co piękne nie trwa jednak wiecznie - Natalia Bukowiecka zamieściła teraz w mediach społecznościowych wpisy, w których poinformowała o zakończeniu miesiąca miodowego. Sportsmenka krótko podsumowała czas spędzony z mężem i podzieliła się fotkami z tego wyjazdu. "Nasza podróż poślubna dobiegła końca. Czas wracać do domu. (...) To był naprawdę cudowny czas" - przekazała na Insta Stories. Niespełniony "Aniołek Matusińskiego" kapituluje. To koniec. Nie ma już sił na walkę